Castellum Sarnov

W 1136 r. skryba zapisujący treść tzw. Bulli Gnieźnieńskiej obok rozlicznych nazw miejscowości związanych z arcybiskupstwem gnieźnieńskim i imion ich rezydentów, zapisał listę grodów z których przynależały arcybiskupstwu dziesięciny: Ziraz, Spitimir, Malogost, Rospra, Lunciz, Voibor, Sarnov, Skrin. Łatwo możecie zidentyfikować wśród nich: Sieradz, Spycimierz, Małogoszcz, Rozprza, Łęczyca, Wolbórz, Żarnów i Skrzynno. Właśnie wtedy Żarnów po raz pierwszy pojawia się na kartach historii. Przynajmniej tych spisywanych gęsim piórem, bo na kartach utrwalonych w postaci archeologicznych nawarstwień Żarnów pojawił się nieco wcześniej.

Żarnów pojawił się na tym blogu dawno temu, w lipcu 2008 roku, gdzieś w pradziejach mojej blogowej kariery. Zapowiadane wówczas badania z różnych powodów zakończyły się na dwóch ciągach odwiertów, którymi w podstawowy sposób udało się rozpoznać stratygrafię wzgórza grodowego, a ściślej wytypować miejsca, w których można spodziewać się reliktów wałów grodziska.

W tym momencie powinniście zapytać: jak to? Czy odnalezienie wałów grodziska nie jest łatwe? Zwykle to te wystające ponad ziemię nasypy… To prawda, ale nie w przypadku grodziska w Żarnowie. Ono wygląda tak:

Wzgórze składa się z dwóch kulminacji i jest produktem spóźnionej ery industrializacji pogranicza Polski Centralnej i Kielecczyzny. W trakcie budowy drogi łączącej Piotrków z Kielcami zostało rozkopane by pozyskać materiał pod nasypy drogi. Jeszcze u schyłku XIX wieku Władysław Łuszczkiewicz (który odwiedził Żarnów wraz z młodym wówczas plastykiem Stanisławem Wyspiańskim) widział tutaj grodzisko otoczone dwoma liniami wałów, z ewentualnym podgrodziem zajmującym przestrzeń między wzgórzem a kościołem św. Mikołaja. Już na początku XX wieku zostało z niego niewiele. Dzisiaj nie sposób stwierdzić która część obecnego wzgórza jest naturalnym wyniesieniem, która zniszczonym elementem średniowiecznej warowni, która jeszcze XX-wiecznym nasypem, przygotowanym dla pomieszczenia pomników.

W latach 70. XX wieku w Żarnowie pojawili się archeolodzy pod kierownictwem Ewy Kierzkowskiej-Kalinowskiej przeprowadzając krótkie, rozpoznawcze badania i odkrywając fragment wczesnośredniowiecznego wału grodziska. Niestety wyniki tych prac nie zostały dotąd opublikowane i w pełni opracowane. Z zachowanej dokumentacji wynika jedno – relikty grodu nadal są w Żarnowie, skryte w cieniu pomników wzgórza.

Szansa na powrót do Żarnowa pojawiła się w tym roku w związku ze zleceniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, oddział w Piotrkowie Trybunalskim, na przeprowadzenie podstawowego rozpoznania i weryfikacji stanowisk archeologicznych w Żarnowie.

Badania rozpoczęliśmy od rozpoznania geofizycznego, przeprowadzonego metodą magnetyczną przez Piotra Wronieckiego. Ten etap miał miejsce jeszcze w sierpniu.

Z początkiem października przyszedł czas na etap wykopaliskowy, który rozpoczęliśmy od wykopu na grodzisku. Założyliśmy go w miejscu wytypowanym na podstawie wyników odwiertów z 2008 r.

Już od samej góry natknęliśmy się na warstwy zawierające wyłącznie materiał wczesnośredniowieczny. Na zdjęciu dno naczynia z tzw. znakiem garncarskim.

Pod kilkoma poziomami wczesnośredniowiecznych niwelacji natknęliśmy się w końcu na wał o przebiegu dla nas dość zaskakującym (który to przebieg wykazał, że nasze wcześniejsze próby zrozumienia zachowanego reliktu w kontekście plany Łuszczkiewicza były chybione).

Tak relikt wału prezentował się po odsłonięciu. Mamy do czynienia z konstrukcją rusztową, z dużych bierwion oblepionych gliną. Wał uległ spaleniu – bierwiona są zachowane bardzo słabo, glina zaś zamieniła się w czerwoną polepę. Na skłonie wału zalegały liczne kamienie – czyżby stoczyły się z góry?

Po usunięciu zwaliska oraz związanej z nim warstwy ziemi wyglądało to tak, jak powyżej…

Mamy nadzieję, że pobrane próbki drewna pozwolą na uściślenie chronologii metodami niezależnymi od typologicznej analizy ceramiki naczyniowej. Póki co z nawarstwień wału zdobyliśmy zaledwie jeden fragment ceramiki. Z młodszych nawarstwień przykrywających wał pochodzi ich znacznie więcej, ale one pozwolą nam w najlepszym wypadku określić kiedy przestał już funkcjonować.

3 thoughts on “Castellum Sarnov

  1. MIło czytać o Żarnowie. Przez Twoje wpisy zawitałem tam kiedyś, kiedy moje ścieżki zawodowe przez tamte tereny się wiły. Do kościoła podchodziłem nawet na kilka prób, zawsze był zamknięty.

  2. Pingback: Rozprza i Żarnów | Gunthera miejsce w sieci

  3. Pingback: A tymczasem w Żarnowie (albo wpadki z geofizyką) | Gunthera miejsce w sieci

Dodaj komentarz