Jak wyglądał gród w Rozprzy?

Po dwóch etapach badań w Rozprzy pojawiła się potrzeba przygotowania graficznej rekonstrukcji wyglądu grodu w Rozprzy. W wyniku naszych badań okazało się, że rekonstrukcja założenia wczesnośredniowiecznego jest w zasadzie niemożliwa. Udało się zarejestrować przekrój wału tej warowni i w kilku miejscach zarejestrować obecność wczesnośredniowiecznych nawarstwień, jednak zdecydowana większość zachowanych do dzisiaj struktur oraz reliktów związana jest z późnośredniowieczną rezydencją rycerską w typie motte, czyli wzniesionego na kopcu ziemnym dworu, być może o wieżowej formie. Podstawą do rekonstrukcji były wyniki wykopalisk, badań paleośrodowiskowych oraz rozpoznania geofizycznego i zdjęć lotniczych z 2015 r. Najnowsze prace, z bieżącego roku, wnoszą niewielkie korekty w kwestii rekonstrukcji środowiska w otoczeniu gródka.

Postanowiłem więc zamienić się na trochę w grafika, co zdarza mi się ostatnio zupełnie sporadycznie, z braku czasu na graficzne zabawy. Rekonstrukcję zrobiłem w programie MyPaint. Pracowałem na laptopie z wykorzystaniem tabletu graficznego Wacom. Za podkład posłużyło jedno ze zdjęć wykonanych z drona w zeszłym roku, na którym doskonale czytelny jest przebieg fos, nasyp drogi, zasięg „podgrodzia” oraz przebieg paleokoryt Luciąży. Widać też nasz przekop przez fosę oraz samochody ekspedycji i odwiedzających nas wówczas licznie gości.

zrzut183Zdjęcie stało się warstwą w MyPaint, na której wpierw pojawił się zgrubny szkic rekonstrukcji założenia:

zrzut182Który w dalszym etapie zaczął nabierać kształtów:

zrzut178Trzeba zaznaczyć, że sama wieża w Rozprzy się nie zachowała. Udało się zarejestrować jedynie wkop, który związany był już chyba z jej rozbiórką, w którym zalegała glina, polepa, kamienie fr. spalonego drewna. Podejrzewamy, że były to właśnie elementy pochodzące z rozbiórki tej konstrukcji. Na obrazku wieżę zrobiłem w wersji szachulcowej. W taką rekonstrukcję nie bardzo wierzy prof. Anna Maciniak – Kajzer, która rekonstrukcję oglądała, a na gródkach tego typu zna się bardzo dobrze. Zasugerowała mi więc zmianę na konstrukcję zrębową, znacznie w XIV wieku częściej spotykaną. Będę musiał znaleźć na to nieco czasu…zrzut181Oczywiście rozplanowanie pozostałych budynków jest w znacznej mierze hipotetyczne. Dysponujemy co prawda wynikami badań wykopaliskowych, w tym z lat 60. XX wieku (na te podstawie wrysowałem jeden z budynków we wschodniej części założenia oraz towarzyszący mu płot w konstrukcji międzysłupowej – ich relikty odkryła A. Chmielowska) oraz wynikami badań geofizycznych (te pozwalają dopatrywać się kilku budynków w południowej części założenia oraz przebiegu wałów ziemnych), jednak całość należy traktować jako w znacznym stopniu „wizję artystyczną”. Potwierdzony dobrze jest przebieg fos, położenie bramy zachodniej, drewniane konstrukcje u podnóża stożka i ogólny układ przestrzenny. rozprza-rekPotwierdzenie w znaleziskach mają zalegające w fosach gałęzie, czy wręcz całe konary drzew, które prawdopodobnie pełniły funkcje zasieku, niskie ziemne wały, może bardziej przeciwpowodziowe niż obronne oraz przebiegające od wschodu paleokoryta. Na jednym z nich znalazły się konstrukcje moczydła do lnu. Zakończone dopiero co badania trzeciego etapu wskazują, że kolejne moczydło znalazło się także na korycie przebiegającym tuż przy wschodnim stoku ostańca terasy, na którym wzniesiono warownię. Samo koryto było w tym okresie nieco węższe i aktywne (na obrazku wrysowałem je jako zarastające starorzecze, sugerując się wczesnymi datami radiowęglowymi z odwiertów). Obrazek trzeba więc będzie w kilku szczegółach zmienić, ale ogólny kształt warowni, o dość złożonej strukturze przestrzennej, pozostaje aktualny.

Reklama

Rozpoczeliśmy kolejny etap badań w Rozprzy

W tym tygodniu rozpoczęliśmy trzeci już etap badań wykopaliskowych w Rozprzy. To terenowa część programu badań geoarcheologicznych na grodzisku realizowanego w ramach grantu NCN.

DSC02850Przyrodnik był szczególnie szczęśliwy: to rozpoczęcie sezonu. Po miesiącach wysiadywania przy komputerze, kiedy to przetrawialiśmy wyniki obu etapów z zeszłego roku tworząc wiekopomne arcydzieła literatury paranaukowej, mogliśmy w końcu wyruszyć na terenowy łów.

DSC02691_v1Założyliśmy wykop we wschodniej części stanowiska, w miejscu gdzie kończy się wyniesienie ostańca terasy. W tym miejscu, tuż za stokiem terasy przebiega paleokoryto, które rozpoznaliśmy na zdjęciach lotniczych i w badaniach geofizycznych. Istotne jest dla nas rozpoznanie śladów osadnictwa na skraju terasy oraz poziomów stokowych i wypełniska paleokoryta. Powinny one pozwolić nam określić, czy było ono aktywnym korytem rzeki w średniowieczu oraz rozpoznać nawarstwienia stokowe związane z kolejnymi etapami zasiedlenia stanowiska.

DSC02831_v1Okazało się, że zidentyfikowaliśmy ślady osadnictwa silnie zniszczone w trakcie jakiegoś wydarzenia powodziowego. W nawarstwieniach tych wystąpiły dosłownie setki fragmentów naczyń ceramicznych. Wbrew naszym oczekiwaniom nie był to jednak materiał wczesnośredniowieczny, a wyłącznie późnośredniowieczny i wczesnonowożytny. Ślady te związane były z funkcjonowaniem prywatnej rezydencji Nagodziców – Jelitczyków.

DSC02849_v1Fragmenty wczesnośredniowiecznej ceramiki naczyniowej udało się natomiast znaleźć w spągu warstwy 273, którą odsłoniliśmy w rejonie zachowanego reliktu nasypu grodziska. Tej warstwie poświęcony będzie jeden z kolejnych wpisów.

Zdążyliśmy. Zakończyliśmy Gieczno.

Czas na przeprowadzenie badań w Giecznie rzeczywiście był ograniczony, bo wiązał się z koniecznością wywiązania wobec Urzędu Ochrony Zabytków, który był zleceniodawcą. Mieliśmy skończyć do 15 listopada i wygląda na to, że nam się udało.

W czwartek dotarliśmy w całym wykopie do calca i wykonaliśmy dokumentację ścian wykopu 1 (wykop 2 zadokumentowaliśmy w pełni już wcześniej).

DSC01428_v1Czyszczenie ścian do dokumentacji.

zrzut09Po powrocie z terenu przyszedł czas na przygotowanie modeli 3D oraz ortofotografii.

DSC01280Przy okazji okazało się, że konstrukcja palisadowa, o której już pisałem, składa się z półokrąglaków wkopanych w podłoże.

DSC01298Najwięcej zabawy było z mokrą częścią wykopu – fosą.

DSC_0528Fosa dostarczyła też najbardziej niezwykłego zabytku: drewnianej kuli, pięknie zdobionej rytymi plecionkami i palmetami, z charakterystycznym trzpieniem. Oprócz tego fragmenty skór, łupiny orzechów laskowych, liczne fragmenty drewna ze starszych konstrukcji, wyrzucone do fosy oraz liczne liście drzew, które wpadły tam którejś jesieni, jakieś 600 lat temu…

Następnego dnia, w piątek, pobraliśmy pozostałe próbki drewna do analiz dendrochronologicznych, uzupełniliśmy dokumentację w kilku problematycznych miejscach i…

DSC01528Zaczęliśmy zakopywanie wykopów. Właściwie to zaczęła koparka.

DSC01534A my tylko posprzątaliśmy.

DSC01531Nie obyło się bez toastu na koniec. Chyba nie do końca smakowało…

W ten sposób kończymy tegoroczny sezon badań terenowych, który rozpoczął się wiosną od Rozprzy. Po drodze było Ostrowite (dwie akcje: wiosną i późnym latem), Serteya, znów Rozprza, aż do Gieczna. To sporo pracy, która wcale się nie kończy wraz z zasypaniem wykopów…

Pogoda w Giecznie nas nie rozpieszcza

Połowa listopada coraz bliżej, więc i pogoda robi się coraz bardziej listopadowa, a tymczasem badania w Giecznie nadal w toku. Od kilku dni pada nam na głowy deszcz i przewiewa nas porywisty wiatr.

DSC_0525Najbardziej doskwiera nam deszcz. Przed wiatrem można schronić się w coraz głębszym wykopie, chronionym coraz wyższą hałdą. Z zimnem łatwo sobie radzimy pracując. Zresztą temperatury ostatnio są nieco wyższe niż bywały nawet w październiku. Przed deszczem chronią nas jedynie ubrania i zaimprowizowane zadaszenie z folii malarskiej.

DSC_0524Może kiedyś dorobimy się przenośnego namiotu do rozpinania nad wykopem…

DSC01182Na razie okazało się, że to co początkowo wzięliśmy za umocnienie stoku fosy było raczej umocnieniem nasypu niewielkiego wału. Sam stok fosy znalazł się jakieś 2 metry dalej na południe. Mniej więcej na wysokości tej belki na pierwszym planie.

DSC01249Po ostatnich deszczach fosa wypełnia się wodą. Mniej więcej do tego samego poziomu co w średniowieczu. Użycie pompy jest koniecznie. Niestety znów coś szwankuje i nie zawsze chce współpracować…

DSC01232W północnej części wykopu, w samym centrum nasypu grodziska znaleźliśmy drewniane konstrukcje oraz dość liczne kamienie, leżące wprost na próchniczno – mułkowym poziomie, wyznaczającym średniowieczny  poziom użytkowy.

DSC01218Zaś przy krawędzi gródka, tuż obok drewnianych konstrukcji dwie spore, regularne jamy o niejasnym przeznaczeniu.

DSC01234A w jednej z nich potężny pionowy słup, opart na poziomej belce u podstawy. Dlaczego dla posadowienia słupa zdecydowano się na wykopanie tak potężnej jamy, zdecydowanie zbyt obszernej, w stosunku do przekroju słupa?

DSC01226Zdążymy na czas, czy nie? Mamy zaledwie kilka dni by dokończyć nasze prace…

Castrum Gheczno, archeologia biurkowa i terenowa

Wszystko zaczęło się w zeszłym roku, kiedy to Paweł Zawilski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego przeglądając dane lidarowe w internecie odkrył regularny kształt nieopodal wsi Gieczno.

mapka1Widoczny jest spłaszczony, okrągły w planie nasyp kopca, dookolna fosa i pierścień zewnętrznego wału. Układ zaburzony jest nieco przez owalną strukturę w południowo – wschodniej części. W tym miejscu wał dookolny się urywa, a w jego miejscu widać regularne owalne wyniesienie. Całość jest też przecięta przez rów melioracyjny od zachodu i północy.

Cały obiekt żywo przypomina typowe dla późnego średniowiecza i wczesnego okresu nowożytnego siedziby rycerskie na kopcu. Jest łudząco podobny do najmłodszej fazy założenia obronnego w Rozprzy, które było najprawdopodobniej także kopcem, otoczonym fosą i dookolnym wałem.

Wiosną odwiedziliśmy ten teren wraz z Pawłem Zawilskim i inspektorem archeologicznym łódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Magdaleną Nowak.

20150420091359Widzieliśmy niewielki pagórek i coś, co wyglądało na fosę i dookolny wał. Jednak to, co można było zobaczyć w terenie nie było tak oczywiste jak obraz lidarowy. Na powierzchni nie udało się odnaleźć żadnych fragmentów ceramiki.

Pomimo to zapadła decyzja o konieczności weryfikacji obiektu metodami archeologicznymi: określenia jego funkcji i chronologii, tak by można go było objąć ewidencją i wpisać do rejestru zabytków. Badania mieliśmy rozpocząć już latem, ale ostatecznie, wskutek rozmaitych okoliczności nie udało się tego zrobić. Później było Ostrowite i Rozprza – zaczęliśmy dopiero teraz.

Postanowiliśmy przeciąć długim sondażem pół obiektu, od środka nasypu, przez fosę i zewnętrzny wał, drugim zaś sprawdzić co działo się na owalnym wyniesieniu.

DSC00537Rozpoczęliśmy od odhumusowania wykopów za pomocą koparki. Dalsza praca odbywała się już ręcznie.

DSC00587Już pierwszego dnia badań było jasne, że mamy do czynienia z grodziskiem. Polepa, spalone drewno, liczne fragmenty późnośredniowiecznej ceramiki oraz mułowe nawarstwienia w fosie – analogiczne do tych, które dopiero co badaliśmy w Rozprzy.

DSC00950Ooo… tutaj właśnie widać odkrycie sporego fragmentu wylewu naczynia.

DSC00803W drugim wykopie, na owalnym wyniesieniu już pod poziomem współczesnej próchnicy rejestrowaliśmy bogate poziomy kulturowe z późnego średniowiecza. Między innymi fragment pieca widoczny na zdjęciu.

DSC00980Zachował się też pojedynczy słup drewniany, który powinien pozwolić na bardziej precyzyjne określenie chronologii. Wygląda na to, że był związany z piecem, może jako element podtrzymujący zadaszenie lub część innej konstrukcji towarzyszącej palenisku. Był wbity około 70 cm w powierzchnię gruntu, a to oznacza, że był solidnie wbity i przygotowany do podtrzymywania czegoś całkiem ciężkiego.

DSC01111Znacznie więcej drewna zachowało się w rejonie fosy, w tym umocnienia wewnętrznego stoku fosy i rodzaj „przedwala” złożonego z poziomych i pionowych słupów, a nawet palisada (której na zdjęciu nie widać, znajduje się poza kadrem, za rzędem pionowych dranic). Drewno oczywiście pozwoli na datowanie powstania i przekształceń obiektu w sposób bardziej precyzyjny niż analiza znalezionych fragmentów ceramiki naczyniowej (o bardzo konserwatywnej technice wykonania, ale nawiązującej formą do „nowoczesnych” wzorców).

Gieczno, wspomniane w źródłach jako włość rycerska, już w 1350 r. (jako „Bieczno”). Obecnie znajduje się tutaj XVIII wieczny drewniany kościół, stojący na miejscu starszej, średniowiecznej świątyni oraz relikty murowanego dworu z XIX stulecia. Odnalezione przez nas najpierw zza biurka, później w terenie relikty, są pozostałością starszej, być może najstarszej, siedziby właścicieli wsi. Wszystko dzięki LiDARowi…

Niestety opady deszczu w sobotę i poniedziałek uniemożliwiły nam pracę. Na jutro także je zapowiadają. Do 15 listopada musimy skończyć prace terenowe. Jeśli przed nami będzie więcej deszczowych dni, to szanse na powodzenie spadną…

Powoli kończymy. Bardzo powoli…

Badania w Rozprzy zbliżają się do końca. Część ściśle archeologiczna powinna być zrealizowana do końca tego tygodnia. Przynajmniej kolejny tydzień potrwają jeszcze badania geomorfologiczne – wykop na dużym paleokorycie na wschód od grodziska.

DSC00192_v1Badania prowadziliśmy w wykopie przecinającym wał grodziska. Był to w rzeczywistości wykop eksplorowany w 1963 r., który ponownie otworzyliśmy, by zadokumentować stratygrafię wału i pobrać próbki do datowań absolutnych. Okazało się jednak, że sam wykop nie został wyeksplorowany do końca. Archeolodzy prowadzący badania w latach 60. XX wieku nie dysponowali pompą i zalewające wykop wody gruntowe nie pozwoliły im na eksplorację do „calca”, czyli naturalnych, nie tkniętych ludzką ręką poziomów. Po ostatnich deszczach okazało się to trudne nawet dla nas, wyposażonych w pompę. Mimo wszystko udało się.

DSC00228To zdjęcie wyjaśnia z jakim problemem mamy do czynienia. Tak wygląda wykop rano, przed uruchomieniem pompy.

DSC00204Pionowe słupy drewniane pozostawione po badaniach z 1963 roku. Te z przodu związane są z obiektem późnośredniowiecznym. Ich dendrochronologiczne datowanie pozwoli na precyzyjne określenie czasu przebudowy pierścieniowego gródka na obiekt typu motte. Za nimi widoczne są pale ukośne. Sądzimy, że są powiązane ze starszym etapem funkcjonowania warowni. Ich datowanie powinno pozwolić na określenie budowy grodu pierścieniowego. Wyraźnie związane z najstarszym wałem są dwie belki zachowane u samej jego podstawy. Mamy nadzieję na daty wczesnośredniowieczne…

zrzut ekranu30Dokumentacja ściany północnej wykopu z 1963 r., w rejonie przedwala i fosy.

DSC00255A tutaj słupy już po wyjęciu i spakowaniu.

DSC00292_v1Eksplorujemy także „półki” pozostawione przez badaczy z lat 60. Chodzi o pozyskanie materiałów ruchomych, które pozwolą datować najniższe poziomy wału oraz próbek do badań specjalistycznych. Niestety – w nasypie wału nie zachowało się drewno. Właściwie to sądzimy, że zasadnicza część nasypu wzniesiona została w ogóle bez jakiejś rozbudowanej konstrukcji drewnianej. Drewno pojawiło się tylko w rejonie fosy.

DSC00167Wy wykopie 3 udało się wyeksplorować właściwie całe wypełnisko późnośredniowiecznej fosy oraz odsłonić konstrukcje „przedwala” analogiczne do obserwowanych w odsłoniętym wykopie z 1963 roku. Podobnie jak tam, widoczne są dwa rzędy pionowych pali oraz cały komplet poziomo leżących kawałków drewna. Całość tych konstrukcji związana jest raczej z późnośredniowieczną fazą funkcjonowania warowni. Mamy nadzieję, że głębiej znajdziemy jeszcze ukośne belki, związane ze starszym grodem.

DSC00295Na koniec zdjęcie zadowolonego Przyrodnika, który w myślach już podlicza punkty za publikacje naszych badań…

„Loco, qui dicitur Holdunsteti” czyli na saksach pod Hamburgiem

Wyjaśnienie 1:

Wbrew tytułowi nie były to prawdziwe saksy, bo nie zarabialiśmy na tych gościnnych występach. A skoro nie zarabialiśmy to i nie pracowaliśmy nielegalnie… Podejmowaliśmy naukową współpracę międzynarodową.

Wyjaśnienie 2:

Zgodnie z tytułem saksy były prawdziwe, bo miały miejsce w Saksonii, a ściślej w Dolnej Saksonii.

…i zasadnicza część wpisu:

W każdym razie na zaproszenie Dr. Jensa Shneeweissa z Uniwersytetu w Getyndze (teraz, chwilowo mam nadzieję, Jens pozostanie bez afiliacji) oraz Dr. Jochena Brandta z lokalnego urzędu archeologicznego dla powiatu Harburg, który funkcjonuje przy tamtejszym Muzeum Archeologicznym (zwanym Helmsmuseum), mieliśmy okazję uczestniczyć w badaniach grodziska, zwanego Alte Burg w miejscowości Hollenstedt. Wyjazd był w pewnym sensie pokłosiem naszej kwietniowej wyprawy do Sittensen. Epizodycznie pojawiliśmy się wówczas w Hollenstedt by wstępnie rozpoznać otoczenie grodziska. Po kilku miesiącach pojechaliśmy tam ponownie razem z Przyrodnikiem oraz Łukaszem Trzcińskim z naszej Stacji Archeologicznej w Białych Błotach.

DSC04229_v1Widok na majdan grodziska. Obecnie ma ono formę dość regularnego okręgu otoczonego wałami o wysokości ok. 2-3 m. Jedynie niewielka część wałów to oryginalna konstrukcja wczesnośredniowieczna. Pozostała część grodziska uległa zniszczeniu (częściowo jeszcze w okresie późnego średniowiecza). Ostatni prywatny właściciel postanowił założyć tutaj stawy rybne. W 1968 r. postanowiono o przeprowadzeniu tutaj badań archeologicznych (pod kierownictwem C. Ahrensa), zaś w 1970 władze wykupiły grodzisko, gdzie kontynuowano badania oraz ostatecznie zadecydowano o rekonstrukcji założenia.

DSC04010Archeolodzy zajmujący się obiektem łączyli jego powstanie z przekazami źródłowymi dotyczącymi Karola Wielkiego. W 804 r. tutaj właśnie miał prowadzić rokowania z przywódcami słowiańskich Obodrytów, co zanotowano w Annales Regni Francorum (tytułowe „Loco, qui dicitur Holdunsteti” pochodzi z tego właśnie źródła). W późniejszych źródłach pojawia się nawet nazwa Karlsburg. Pod sugestią tych informacji powstanie grodu odnoszono początkowo do pierwszych lat IX wieku.

Nieco później, już w latach 90. XX wieku wykonano dendrochronologiczne datowanie próbek drewna zgromadzonych w trakcie starszych badań. Przyniosły one daty z 4 ćwierci IX wieku. Ponieważ nie było pewności czy nie wskazują one na ewentualną młodszą fazę rozbudowy obiektu, podjęto decyzję o przeprowadzeniu badań weryfikacyjnych, do których zaproszono także nas. Na zdjęciu powyżej otwarty starszy przekop przez wał.

DSC04012Specyfiką wczesnośredniowiecznego budownictwa obronnego na tym terenie jest stosowanie elementów konstrukcji z darni, czy też torfu, wycinanej do postaci charakterystycznych „cegieł”. Na zdjęciu widoczne są w ścianie wykopu takie właśnie elementy. W Hollenstedt wykonano z nich zewnętrzne i wewnętrzne lico wału. Duże partie takich ścian znaleziono także w jądrze wału.

DSC04119Ponieważ nasze zadanie polegało na zdobyciu informacji o środowiskowych uwarunkowaniach położenia grodziska, Przyrodnik wraz z Łukaszem ruszyli do wierceń. Grodzisko, dość nietypowo jak na germańskie budownictwo obronne, położone jest na terasie w dolinie rzeki Este, dopływu Łaby, w otoczeniu mokrym, podmokłym i bagnistym. Żywo przypominającym raczej nawyki budowniczych grodzisk słowiańskich.

DSC04224Do swych niecnych, geoarcheologicznych celów, Przyrodnik wykorzystywał także wykop archeologiczny. I to w tej partii, która żadnego tradycyjnego archeologa by już nie zainteresowała.

DSC04236Poszerzenie dawnego wykopu miało na celu ponowne zarejestrowanie planu konstrukcji wału.

DSC04250Na pierwszym planie fragmenty drewnianej konstrukcji wału. Na drugim planie trwa żmudne opisywanie nawarstwień.

DSC04263Doskonale zachowany fragment kory. Pytanie do odwiedzających biologów: szto eto? Drzewo rakietowe?

Badania opuściliśmy w piątek. Powinny zakończyć się w początkach listopada. Na wyniki analiz dendrochronologicznych i rozwiązanie zagadki chronologii grodu trzeba będzie jeszcze poczekać. To nie koniec naszych grodziskowych wojaży. Nadal pozostają do wykonania niektóre działania w ramach projektu MKiDN na grodziskach w centralnej części Polski.

Obrowo już skończone dawno temu…

Badania w Obrowie zakończyliśmy już ponad tydzień temu. Niestety nie mogłem podzielić się z czytelnikami tę wspaniałą wiadomością, gdyż byłem w dzikim kraju, bez internetu. Dzikim krajem jest deszczowe pogranicze sasko – słowiańskie, w pobliżu Hamburga, dzisiaj zwane Dolną Saksonią. Ale o tym napiszę innym razem…

DSC_0283Zasypywanie wykopów.

Z powodu zalesienia terenu grodziska nie było możliwe użycie koparki. Zasypanie wykopów musiało odbyć się całkowicie ręcznie. Przy okazji padał deszcz, wiał wiatr i przypłaciliśmy to podziębieniem. Przy czym piszę tutaj wyłącznie o męskiej części ekipy. Część żeńska w całkiem dobrym stanie zdrowia (poza chorą już wcześniej Basią Lewą) przetrwała operację zasypywania…

DSC_0292Podczas badań udało nam się odnaleźć wyłącznie fragmenty naczyń ceramicznych, kości zwierzęce oraz dwa przedmioty rogowe (oprawkę oraz nieokreślony przedmiot „szydłowaty”). Ceramika była charakterystyczna, niemal w całości lepiona ręcznie, z użyciem obtaczania na wolnoobrotowym kole jedynie górnej części naczynia. Zarówno cechy technologiczne, jak i sposób zdobienia naczyń jest charakterystyczny dla okresu od 2 połowy VIII, przez IX, aż do X wieku. Niektóre fragmenty ceramiczne udało się odnaleźć w większych zespołach, co pozwoliło na rekonstrukcję formy naczyń:

DSC_0294Inne dają taką nadzieję w bliskiej przyszłości:

DSC_0295…bo na razie się suszą (a przynajmniej suszyły tydzień temu)…

Pojedyncze fragmenty należały jednak do naczyń znacznie bardziej zaawansowanych technicznie, obtaczanych w całości, zdobionych charakterystycznymi dookolnymi rowkami:

DSC_0297Tego typu naczynia pojawiają się w Wielkopolsce i na Pomorzu już w 1 połowie X wieku, choć upowszechniają w 2 połowie tego stulecia. Obecność takich ułamków może być świadectwem funkcjonowania obiektu w Obrowie w głąb X wieku, a może nawet dłużej. Więcej informacji powinna przynieść dokładniejsza analiza zbioru ceramiki oraz wyniki analiz radiowęglowych próbek pobranych z nawarstwień. Zakończenie terenowego etapu badań zawsze jest tylko wstępem do dalszej pracy… Tym razem praca ta musiała poczekać z powodu wyzwań jakie czekały na nas na dzikim pograniczu sasko – słowiańskim…

Grodzisko w Obrowie

Kilka dni temu rozpoczęliśmy badania na grodzisku w Obrowie (określanym też w literaturze jako obiekt w miejscowości Kęsowo). Było ono już znane „starym Niemcom” (czyli np. Abrahamowi Lissauerowi) oraz Władysławowi Łędze. W latach 60. XX wieku badania przeprowadził tu Gerard Wilke z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu. Ustalił wówczas jego chronologię na IX wiek. Niestety opublikowano wówczas jedynie rezultaty wstępnych prac z 1968 r. Wyniki późniejszych, szerzej zakrojonych nie zostały upowszechnione i nie znalazły nawet odzwierciedlenia na kartach AZP.

Mamy więc do czynienia z założeniem niby znanym, ale pod względem archeologicznym niemal dziewiczym. Niepokój budzi jego stan – jest niemal w całości zarośnięte zarówno starymi drzewami, jak i mnóstwem młodych i całkiem gęstych chaszczy. Do tego dochodzi penetracja lisów, które wykopały sobie w wałach grodziska imponujące nory. Jednocześnie docenić należy brak istotnych zagrożeń ze strony człowieka – grodzisko jest chronione, nie jest orane, nie jest tutaj eksploatowany żwir. Gorzej z towarzyszącą mu osadą, na której powstała wiertnia gazu. Tak ten teren wygląda dzisiaj:

DSC_0269Pod samym zaś grodziskiem przeprowadzono drogę do wiertni, wyłożoną zbrojonymi, betonowymi płytami. Szczęśliwie przeprowadzono ją na nasypie, co pozwala przypuszczać, że położone pod nią potencjalne struktury archeologiczne nie uległy zniszczeniu.

Zakłóceniu uległa natomiast charakterystyka magnetyczna tego terenu. Szkoda, że w polskiej praktyce konserwatorskiej nie mieści się zalecenie ochrony charakterystyki magnetycznej ważnych stanowisk. Droga ze zbrojonych płyt betonowych znakomicie zakłóca odczyty magnetometrów, uniemożliwiając przeprowadzenie prospekcji geomagnetycznej na znacznej części stanowiska. Może warto by było postulować taką ochronę, lub wprowadzić standardowo w podobnych przypadkach konieczność przeprowadzenia wyprzedzającej prospekcji geofizycznej? Z drugiej strony być może droga zostanie kiedyś rozebrana?

Grodzisko położone jest na południe od osady, na brzegu częściowo wyschniętego już jeziora Zamkowego. Ukształtowanie terenu sugeruje, że znajdowało się ono na wyspie jeziora, lub przynajmniej na wyniesieniu w terenie podmokłym. W każdym razie Przyrodnik znalazł tam torfy i gytię – niezawodne wskaźniki zbiornika wodnego…

zrzut ekranu10Model Numeryczny Terenu grodziska wraz z wynikami badań geofizycznych.

20140922_115503Badania geofizyczne metodą magnetyczną przeprowadził Piotr Wroniecki. Skoncentrowały się one na północ od grodziska, w rejonie osady.

DSC03528_v1Badania wykopaliskowe skoncentrowały się na wale grodziska. Chodzi o to by zweryfikować informacje o jego stratygrafii i pozyskać próbki do niezależnych analiz chronologicznych.

DSC03592Okazało się, że drewno zachowało się jedynie w postaci silnie przepalonych belek wału, który „zjechał” do wnętrza grodziska po jakimś pożarze. W grę wchodzą więc wyłącznie analizy radiowęglowe.

DSC_0276Na grodzisku pozyskaliśmy także zaskakująco dużo fragmentów ceramiki naczyniowej. Na zdjęciu odsłanianie zachowanego niemal w całości (choć potłuczonego i „sprasowanego”) naczynia, spoczywającego pod drewniano-ziemną, spaloną konstrukcją wału.

Jesień daje się nam we znaki. Wykopy zaścieła błyskawicznie warstwa opadłych liści. Lepiej, żeby nie wiało…