Podczas pobytu w Sertei zrobiliśmy sobie kilka wycieczek o lekko naukowym zabarwieniu. Dziwnie się składało, ale właściwie wciąż trafialiśmy na ślady polskie, lub ślady Rzeczypospolitej Obojga Narodów (Białorusini uparcie twierdzą, że to ich ślady). W sumie nie jest to takie dziwne, skoro tereny te, przynajmniej przejściowo, do Rzeczypospolitej należały.
Uświaty. Miasteczko leżące na trasie słynnej, pskowskiej wyprawy Stefana Batorego w 1580. Wojska polsko – węgierskie zdobyły tutejszy zamek. Później, aż do pierwszego rozbioru Uświaty należały do Rzeczpospolitej. Na zdjęciu widać jezioro Uświackie (tzw. małe, właściwa część leży dalej na południe), na pierwszym planie, gdzieś pod trawami i trzcinami znajduje się stanowisko mezo i neolityczne, po drugiej zaś stronie zespół osadniczy z wczesnego średniowiecza, z grodziskiem i cmentarzyskiem. Uświaty są wcześnie wspominane w ruskich źródłach, a w samej wczesnośredniowiecznej aglomeracji miały znajdować się przynajmniej trzy kościoły. Nie w kij dmuchał…
Malowniczy mostek drewniany prowadzący na drugą stronę jeziora. Na wczesnośredniowieczne cmentarzysko.
Ruiny stajni, nieopodal Uświat. Ten łącznik z Polską ma nieco inny charakter. To ponoć w tym majątku miał pomieszkiwać w latach wczesnej młodości Konstanty Rokossowski, marszałek Armii Czerwonej, a później marszałek Polski, z nadania władzy radzieckiej. W polskiej historiografii trwają spory, czy urodził się w Warszawie, czy w Wielkich Łukach (koło 80 km od Uświatów).
Cmentarzysko kurhanowe na wschód od Uświatów.
Sobór Uspieński (Zaśniecia Matki Bożej) w Smoleńsku. Obecny budynek powstał już po okresie Rzeczypospolitej.
Widok z Góry Soborowej na wschodnią część miasta. W oddali widać wieże i mury Kreposti – czyli twierdzy smoleńskiej. Mury wzniesiono w XVI i XVII wieku. W czasach polskiego oblężenia już istniały. Za nimi jednak, nadal zachowano drewniano – ziemny wał, który okazał się przydatny, gdy polska artyleria zburzyła odcinek murów.
Baszta Gromowa w Smoleńsku. Znajduje się w niej obecnie muzeum Krepostii, z kilkoma wystawami poświęconymi m.in. czasom oblężeń w XVII związanych z wojnami Rzeczypospolitej oraz okresowi napoleońskiemu.
Wnętrze drewnianego hełmu wieży o konstrukcji zrębowej.
Monument w Katyniu. Ta karta wspólnej historii jest znacznie świeższa i bardziej tragiczna.
Pomnik poświęcony pomordowanym polskim oficerom w Katyniu.
Nie zawsze pamiętamy, że w lesie katyńskim, jeszcze przed wojną oraz w latach 40. NKWD zabiło tysiące obywateli Związku Radzieckiego. Dzisiaj w tej części lasu stoją drewniane krzyże.
Łódzki akcent. Profesor Marian Głosek na jednej z tablic informacyjnych w Katyniu. Pod kierownictwem Profesora były tutaj prowadzone prace archeologiczno – ekshumacyjne. A w pracach tych brał udział cały szereg łódzkich archeologów i antropologów. Jako student archeologii uczestniczył w nich Przyrodnik.
Tutaj polskich śladów już niewiele. Więcej szwedzkich. Ponownie odwiedziliśmy Gniezdowo. Widok na wczesnośredniowieczne grodzisko od strony doliny Dniepru.
Wykopaliska w Pojmie, czyli w dolinie zalewowej Dniepru, na osadzie wczesnośredniowiecznej.
W tym roku, po raz pierwszy chyba, udało się znaleźć dobrze zachowane relikty konstrukcji drewnianych. Na pierwszym planie, wśród studentów biorących udział w badaniach Veronika Murasheva z Muzeum w Moskwie. Za świadkiem (czy też murkiem profilowym) widać przebieg drewnianej palisady. Analizy dendrochronologiczne ma wykonywać ponoć profesor Marek Krąpiec. Mamy kolejny polski ślad…