Czy archeolog zajmujący się (środkowo) europejskim średniowieczem może znaleźć coś interesującego go pod względem zawodowym w Kenii? Okazuje się, że jak najbardziej. I to wcale tego nie szukając. Nie chodzi mi wcale o obserwacje dotyczące formowania się układów stratygraficznych, takie jak ta:
Podwórko jednego z obejść w hrabstwie (powiecie) Makueni, w Kenii. Wśród kamieni i fragmentów drewna widoczne są wymiecione z domów fragmenty potłuczonych naczyń ceramicznych (te czarne) oraz kości zwierzęce.
Myślę raczej o tym urządzeniu – to piec do kopcowego wypału cegieł. Ten akurat został porzucony. Wygląda na to, że intensywne opady deszczu rozmyły częściowo kopiec zanim cegły uległy wypałowi.
Sama technika wypału przypomina nieco tę opisaną przez ś.p. Tadeusza Horbacza (http://kpbc.umk.pl/publication/14082), stosowaną jeszcze w latach 80. XX wieku w rejonie Burzenina pod Sieradzem.
Inne ujęcie wlotów kanałów ogniowych. Widywałem głównie piece mające dwa lub trzy kanały.
Budowa z użyciem cegły wypalanej metodą kopcową. Na kenijskiej prowincji jest to podstawowa metoda produkcji cegły.
Wymiary są zbliżone do europejskiej cegły gotyckiej.
Na koniec coś dla pradziejowców – widziane z góry rondle… znaczy zagrody Masajów.
Panie, pod Nieborowem to ja widziałem nawet wymiecione z domu jakieś stare czajniki elektryczne, stare radia i inne graty zanużone w naszej swojskiej mieżwie narodowej zalegające na podwórku. Otoczone to było płotem i wyglądało to jak taka zagroda Masajów. A za jakiś czas wyrośnie z tego piękny tell, może nawet Tel Awiw