Zaglądając do geoportalu czas jakiś temu zauważyłem interesującą sprawę – otóż fotograf wykonujący zdjęcia, które posłużyły do wykonania ortofotomapy, musiał wykonywać swoją pracę w Drohiczynie wiosną 2006 roku. Na zdjęciach utrwalił bowiem prace archeologiczne, którymi miałem okazję kierować. Na ulicach Jana z Drohiczyna i Farnej widoczne są na powierzchni asfaltu piaszczyste ślady po zasypanych wykopach poddawanych wcześniej nadzorom archeologicznym. Zaś na ulicach Jagiełły i Kościelnej wyraźnie widoczne są otwarte wykopy (opisywane przez nas jako wykop J1 i K1 i K3). Obok zalegają nawet hałdy wybranej ziemi.
1. Zasypane wykopy instalacji kanalizacyjnej (nadzory)
2. i 3. Niezasypane wykopy archeologiczne.
Gdyby sięgnąć do dziennika badań, można by podać z dokładnością do 1 – 3 dni datę wykonania zdjęć. Ale wybaczcie, nie zrobię tego.
Przypominam sobie, że rzeczywiście coś wówczas nad nami latało, ale myślałem, że ma to związek z wizytą Pana Prezydenta w Drohiczynie, do której miało wkrótce dojść. Wszyscy byli wówczas strasznie poddenerwowani, bo archeolodzy opóźniali pracę (cóż – nawarstwienia w tym miejscu dochodziły do niemal 3 metrów, a materiał ruchomy wywoziliśmy taczkami), a tutaj już ekipy chciały liście na drzewach malować, bo przecież nie wypada, by Prezydent wpadł do dziury, podczas witania się z Ojcem Rydzykiem. W każdym razie, pracując do późna udało nam się zakończyć odcinek na ul. Kościelnej przed przyjazdem Bardzo Ważnego Gościa i innych Niewiele Mniej Ważnych Gości. Kilka godzin przed ową historyczną wizytą ewakuowaliśmy się z Drohiczyna, wyjeżdżając na weekend do domu. Nie mogliśmy bowiem znieść kurzu jakim zasypywały nas szarżujące po Placu Kościuszki samochody BOR…
Ot, takie wspomnienia dziadka Paździerzaka…