Plan był taki: rozpoczynamy wykopaliska, a ich przebieg na bieżąco jest prezentowany w sieci. Każda osoba zainteresowana archeologią mogłaby śledzić postępy prac. Niestety na miejscu okazało się, że nie mamy dostępu do sieci. Nawet telefon komórkowy w naszej bazie nie ma zasięgu. Ambitne plany przepadły, korzystając jednak z dwudniowej wizyty w domu zdaję relację, by później znów zamilknąć na przynajmniej 1,5 tygodnia.
Ostrowite na Pomorzu to rozległy wielokulturowy kompleks osadniczy, z tajemniczą osadą na wyspie na Jeziorze Leśnym do której w XIII wieku prowadził drewniany most badany przez archeologów podwodnych z Torunia. Badania archeologiczne środowiska łódzkiego trwają tutaj od lat 90-tych i opierają się na pobliskiej bazie archeologicznej Uniwersytetu Łódzkiego w Białych Błotach. Kierownictwo badań należało przez lata do dr Krzysztofa Walenty. W tym roku, po raz pierwszy, do zespołu dołączyłem ja. Jak co roku bierze w nich udział grupa studentów z Łodzi. W tym roku naszym celem jest wczesnośredniowieczne cmentarzysko szkieletowe.
Początek prac – odhumusowanie przy pomocy spychacza. Ściągamy górną warstwę współczesnej ziemi ornej, żeby później mieć mniej roboty (archeolodzy są leniwi). Lepsza byłaby koparka skarpówka, ale kosztuje drożej. W przyszłym sezonie prosimy o sponsora 😀 Może zgłosi się ktoś z czytelników?
Po zdjęciu współczesnej „ziemi” ornej zaczyna się proza archeologicznego życia – podczyszczanie…
Drugi dzień badań. Po przyjściu na stanowisko zobaczyliśmy taki atrakcyjny widok. Fajnie, co? W nocy spadł deszcz i zalał wszystko. Ostrowite jest oporne: w nocy deszcz powoduje powstawanie kałuż i błota, w dzień słońce i wiatr wysuszają gliniaste podłoże tworząc z niego skałę, której nie da się ruszyć…
Pojawiają się zarysy obiektów. Grób 9.
Stan zachowania szkieletów jest bardzo słaby. Głęboka orka pozostawiła na nich niezatarte piętno. Praca trwa, do pełnego oczyszczenia pozostało jeszcze trochę…
Grobom towarzyszą niewielkie jamy – pozostałości po pionowych słupach. Nie wiemy, czy są to naziemne oznaczenia grobów, czy ślady wcześniejszego osadnictwa.
A ślady wcześniejszego osadnictwa nie są wcale rzadkie. Tutaj trwa eksploracja jamy kultury wielbarskiej. A za nią… o rozległym obiekcie widocznym z tyłu w następnym odcinku – jeszcze go nie wykopaliśmy do końca, ale już wiemy, że jest wczesnośredniowieczny…
Nasze największe dotychczasowe odkrycie – grób opisany jako 11. Nie tak dawno Gazeta Wyborcza informowała o znalezieniu grobów komorowych na cmentarzysku w Dziekanowicach. Stosowną informację podały też Archeowieści (nie kontynuowałem dyskusji pod tym newsem, z powodu wyjazdu). Wcześniej podobne groby udało się znaleźć na cmentarzysku w Kałdusie i w Pniu. Postanowiliśmy nie być gorsi i także odszukać grób komorowy (:D). Nasz był konstrukcją nieco skromniejszą: wokół jamy grobowej symetrycznie rozmieszczono cztery słupy podtrzymujące jakąś konstrukcję naziemną – zapewne rodzaj zadaszenia lub domku, wznoszącego się ponad jamą grobową. Sam grób był wyraźnie wyeksponowany – zajmował szczytową partię niewielkiego wyniesienia. Oddzielony był od pozostałych jam grobowych tajemniczym rozległym obiektem. Szkielet wyposażono w nóż w gustownej brązowej pochewce oraz wspaniałą osełkę na brązowej zawieszce, a także bursztynowy paciorek i takąż hetkę. Na zdjęciu powyżej oczyszczanie osełki przy pomocy niezastąpionego scyzoryka. Okazuje się, że scyzoryk jest zdecydowanie bardziej precyzyjny niż standardowe (nawet te na prawdę małe) narzędzia eksploracyjne.
Na razie to wszystko. W poniedziałek wracam do mojej głuszy i znów zamilknę. Tajemniczy , rozległy wczesnośredniowieczny obiekt usytuowany pomiędzy komorowym grobem 11, a rzędem pozostałych pochówków, czeka na eksplorację…
Jak rozumiem warstwy humusu nie badaliście w żaden sposób? Pytam, bo jak się w Nowej Cerekwi wzięli za humus i ziemię po wykopach archeologicznych samymi wykrywaczami metali, to znaleźli całą masę metalowych przedmiotów, które wcześniej przegapiono. Były wśród nich m.in. bezcenne złote monety celtyckie.
Gdybyście byli zainteresowani, to mogę dać namiary na porządnych speców od wykrywaczy, którzy pracowali już wiele razy na takich wykopaliskach (m.in. w Cerekwii i Truso). Najpewniej chętnie przetrząsnęliby to zwałowisko humusu pod nadzorem archeologów.
Wykrywacz mamy na stanowisku i wykorzystujemy (także do sondowania jam – wiemy czego możemy się spodziewać przed przystapieniem do eksploracji). Choć pewnie doświadczony poszukiwacz, wyposażony w lepszy od naszego sprzęt i bardziej doświadczony w obsłudze mógłby poradzić sobie lepiej. Odezwę się jakby co, niestety nie tylko ja decyduję o działaniach podejmowanych w tych badaniach.
Wielu metalowych zabytków nie należy się tutaj spodziewać – we wczesnym średniowieczu jest tego zwykle mniej…
Pingback: Grób z domem zmarłych z Ostrowitego « Gunthera miejsce w sieci