Badania w Ostrowitem. Sierpień – wrzesień 2019.

Ciąg dalszy relacji z tegorocznych badań archeologicznych w Ostrowitem. Pierwsza część dotyczyła badań zrealizowanych w czerwcu, z udziałem uczniów Bednarskiej Szkoły Realnej. Po kilkumiesięcznej przerwie badania wznowiliśmy z udziałem studentów archeologii Uniwersytetu Łódzkiego, którzy odbywali tutaj ćwiczenia terenowe i praktyki zawodowe, przewidziane programem studiów. Na tym etapie realizowaliśmy dwa cele:

  • Pierwszy wynikał z postępów prac czerwcowych. By uniknąć ponownego zasypywania i odkopywania wykopu w kolejnym roku, co mogłoby niekorzystnie odbić się na stanie zachowania struktur archeologicznych, zdecydowaliśmy się dokończyć eksplorację.
  • Drugi był kontynuacją badań z poprzednich lat, zmierzających do pełnego rozpoznania cmentarzyska, stale niszczonego podczas prac polowych oraz lepszego zrozumienia przestrzeni całego kompleksu osadniczego nad jeziorem Ostrowite, szczególnie w jego średniowiecznej fazie.

Neolityczne struktury, które początkowo wydawały się być jednym, rozległym obiektem, który roboczo interpretowaliśmy jako gliniankę, okazały się być pozostałością po trzech jamach. Jamy wykopywano, a później zasypywano śmieciami i pozostałościami po zniszczonych budynkach (fragmenty spalonego drewna, polepa, czyli przepalona glina). Kolejne jamy wkopywano częściowo we wcześniej zasypane, starsze obiekty.

20190914_162946

W wypełniskach znajdowaliśmy spore ilości fragmentów naczyń ceramicznych, fragmenty krzemienne (narzędzia i odpady produkcyjne) oraz fragmenty kamieni żarnowych.

DSC08558

Pobieranie próbek do datowań radiowęglowych oraz innych analiz specjalistycznych. Mamy nadzieję na precyzyjne wydatowanie tego unikalnego zespołu.

DSC08470

Wykonywanie dokumentacji w wersji cyfrowej. Dokumentacja była zdublowana. Obok tradycyjnej – rysunkowej prowadziliśmy konsekwentnie dokumentację cyfrową. Kolejne odsłaniane elementy dokumentowaliśmy fotogrametrycznie oraz opisywaliśmy za pomocą tabletu. W przypadkach, w których zastosowanie dokumentacji fotogrametrycznej było nieuzasadnione lub niemożliwe do wykonania (np. w przypadku niewielkich jam posłupowych), po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na wykonywanie polowych rysunków dokumentacyjnych bezpośrednio w tablecie, za pomocą rysika. Do tej pory wykonywane były wyłącznie tradycyjne rysunki na papierze milimetrowym, które dopiero później digitalizowaliśmy. Rysunki wektorowe, po niewielkich poprawkach w komputerze mogą być dowolnie skalowane i nadają się właściwie od razu do publikacji. To znacząco skraca cały nasz dokumentacyjny „ciąg technologiczny”.

Punktem wyjścia dla badań cmentarzyska średniowiecznego były wyniki ratowniczej akcji z października zeszłego roku. Przypadkowe odkrycie fragmentów ludzkiej czaszki doprowadziło wówczas do odkrycia interesującego pochówka, roboczo wydatowanego przez nas na XI-XII wiek.

DSC05157

W grobie tym znaleźliśmy wówczas jedyny do tej pory przedmiot związany z kultem chrześcijańskim, czyli duży, wiaderkowaty paciorek – zawieszkę, z symbolem krzyża:

20181028_083429

W tym roku postanowiliśmy rozpoznać bezpośredni kontekst tego znaleziska, które położone było ponad 100 m na południe od rozpoznanych do tej pory grobów średniowiecznych. Interesowało nas, czy mamy do czynienia z odosobnionym, pojedynczym grobem, czy też większym skupiskiem pochówków. By odpowiedzieć na to pytanie, otworzyliśmy większy wykop, o wymiarach 10 x 10 m.

Screenshot_20191022_235504

Grób 77 zaznaczony na planie stanowiska czerwoną strzałką na tle nowego wykopu. Odcieniami niebieskiego zaznaczone są wykopy z lat 2008-2018.

fot1

Usuwanie współczesnej próchnicy ornej w nowym wykopie.

fot2

I rzut oka na wykop z góry.

fot3

W wykopie udało się odkryć jeszcze dwa kolejne groby szkieletowe, które wstępnie możemy odnosić do XI-XII wieku. Niestety oba były zachowane bardzo słabo.

DSC07741

Jeden z odkrytych grobów, który otrzymał numer 78.

Screenshot_20191023_225731

Model 3D kolejnego grobu, numer 79. Ten grób zawierał wyposażenie: nóż w pochewce oraz elementy okuć rzemienia, może pasa.

fot7

Przedmioty te były bardzo słabo zachowane i wymagają interwencji doświadczonego konserwatora. Pomimo to, już teraz możemy pokusić się o ich rekonstrukcję:

fot8

To roboczy rysunek wykonany w telefonie, tuż po odsłonięciu tych przedmiotów. Wkrótce później wiedzieliśmy już, że były trzy nity spajające skórzaną pochewkę, nie zaś dwa, jak na rysunku.

Nie mniej ciekawe niż groby, były rozległe jamy, rozmieszczone wokół grobu 77. Zawierały one duże ilości, chaotycznie rozrzuconych kości dużych ssaków, w tym bez wątpienia, kości konia (lub koni).

Screenshot_20191023_000338

Model fotogrametryczny w programie Agisoft Metashape (dawniej: Photoscan) skupiska kości w jednej z jam.

DSC07682

DSC08392

Czaszka konia, w innej jamie.

Jamy mają najpewniej średniowieczną chronologię, bliską chronologii grobu. Czy były z nim związane? Jest to bardzo prawdopodobne, zwłaszcza że w jamie grobu 77, obok kości ludzkich znalazły się także fragmenty kości dużego ssaka (zapewne konia). Problem wymaga dalszych analiz, w tym radiowęglowych.

DSC08294

Oprócz kości dużych ssaków, w jamach zalegały fragmenty naczyń ceramicznych oraz żelazna ostroga.

20190911_125742

Fragment kabłąka jest ułamany. Bodziec graniasty i bardzo masywny. Ten typ ostrogi był używany między XI a XIII wiekiem. Jest to pierwsze znalezisko ostrogi w Ostrowitem. Warto pamiętać, że to nie były w średniowieczu przedmioty powszechnie używane.

Odkrycie kolejnych grobów dość jednoznacznie wskazuje, że grób 77 nie był odosobnionym pochówkiem. Był częścią większego skupiska grobów, znajdującego się w odległości ponad 100 m na południe, od pochówków badanych w latach 2008-2018. Oznacza to, że:

  • Mamy do czynienia z bardzo dużym cmentarzyskiem, rozciągającym się na osi S-N, na długości co najmniej 180 m.
  • Lub też, mamy do czynienia z dwoma odrębnymi skupiskami grobów (dwoma cmentarzyskami).

Aby ten dylemat rozstrzygnąć założyliśmy jeszcze jeden wykop, mniej więcej w połowie odległości między skupiskiem badanym w poprzednich latach, a wykopem z 2019 r. Sondaż miał wymiary 3 x 10 m.

fot9

Na zdjęciu oba tegoroczne wykopy z lotu drona…

W sondażu nie natrafiliśmy na żadne groby. Biorąc pod uwagę kontekst przestrzenny całego kompleksu osadniczego, wydaje się, że rzeczywiście mamy tu do czynienia z dwoma oddzielnymi skupiskami grobów. Jeśli tak jest, to rodzi kolejne pytania: czy są sobie współczesne? Wygląda na to, że tak. Dlaczego zdecydowano się na takie rozwiązanie przestrzeni? Czy istniały jakieś uwarunkowania społeczne, które determinowały składanie zmarłych na jednym lub drugim cmentarzu? Po 11 latach badań okazuje się, że nadal nasza wiedza o zespole osadniczym w Ostrowitem jest szczątkowa.

fot4

Poza pracami wykopaliskowymi, w 2019 r. przeprowadziliśmy jeszcze prace nieinwazyjne. Piotr Wroniecki wykonał próbne pomiary georadarowe. To już trzecia, zastosowana na naszym stanowisku metoda prospekcji geofizycznej, obok magnetycznej i elektrooporowej. Wyniki okazały się całkiem interesujące, choć raczej niejednoznaczne.

fot5

Prace zakończyliśmy w połowie września. Wielkie podziękowania należą się tu wszystkim studentom i wolontariuszom, szczególnie zaś Kasi i Januszowi oraz Łukaszowi. Dzięki Wam popchnęliśmy ten wózek nauki!

Badania realizowane w ramach grantu NCN „Ku początkom chrześcijaństwa na Pomorzu Wschodnim. Średniowieczny zespół osadniczy w Ostrowitem w świetle badań interdyscyplinarnych.” (UMO-2015/19/B/HS3/02124)

Reklama

Poszukiwania bramy drewnianego zamku w Rozprzy

Na obecnym etapie badań wiemy już, że grodzisko w Rozprzy jest w znacznej mierze reliktem nie tylko wczesnośredniowiecznego grodu, ale także (i przede wszystkim) późnośredniowiecznego drewnianego zamku. Bo tak właśnie należy postrzegać prywatną siedzibę możnego rodu Nagodziców – Jelitczyków o formie nawiązującej do ogólnoeuropejskiego typu motte – obronnej rezydencji na kopcu.

Czternastowieczny obiekt obronny w Rozprzy, oprócz samego kopca, składał się także z szerokiej fosy (do 21 m) i zewnętrznego wału ziemnego. W trakcie naszych badań na tym stanowisku udało się zlokalizować cały szereg elementów topografii późnośredniowiecznej rezydencji, w tym strukturę interpretowaną jako droga.

tabl1Na zdjęciu lotniczym widoczna jest fosa, opatrzona numerem 2 oraz zewnętrzny wał – numer 3. Jako numer 6 jest widoczny obiekt interpretowany jako droga, prowadząca w kierunku miasta lokacyjnego (dzisiaj osady gminnej).

Struktury te były objęte badaniami geofizycznymi w sposób dość kompleksowy:

tabl2Od góry wizualizacja wyników prospekcji magnetycznej (gradiometrem) – literka A, elektrooporowej – literka B oraz georadarowej – literka C.

Najmniej czytelne są anomalie magnetyczne, choć można się tu dopatrzeć liniowej anomalii odpowiadającej drodze. Znacznie lepiej wyglądają wyniki badań elektrooporowych (gdzie doskonale czytelna jest i droga, i wał ziemny oraz fosa) i georadarowych.

A poniżej film z kolejnymi „plasterkami” georadarowymi:

Będzie kompleksowe opracowanie badań nieinwazyjnych grodzisk Polski Centralnej

Jest mi bardzo miło poinformować czytelników bloga, że Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich Oddział w Łodzi uzyskało dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach priorytetu „Ochrona zabytków archeologicznych”, koordynowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Dofinansowanie dotyczy uzupełnienia badań na grodziskach wczesnośredniowiecznych Polski Centralnej oraz publikacji wyników badań wszystkich programów nieinwazyjnego rozpoznania grodzisk od 2013 roku. Program jest dwuletni. W tym roku przeprowadzone zostaną prace uzupełniające na tych stanowiskach, na których z różnych powodów, głównie finansowych, nie udało się zrealizować badań w stopniu wystarczającym do wyjaśnienia rozmaitych zagadnień związanych z funkcjonowaniem obiektów. Dodatkowo na wybranych stanowiskach program zostanie uzupełniony o badania georadarowe, obok przeprowadzonych już lub uzupełnianych magnetycznych i elektrooporowych.

DSC_9043_v1Grodzisko w Okopach (fot. W. Stępień).

W przyszłym roku planowane jest przygotowanie monografii książkowej. Będzie ona zawierała rozdziały metodyczne, katalogowy opis wyników prac na poszczególnych stanowiskach oraz rozdział podsumowujący stan wiedzy o wczesnośredniowiecznych mikroregionach osadniczych z grodziskami.

DSC_3399Grodzisko w Ewinowie (fot. W. Stępień)

Przypomnę, że będzie to już czwarty program MKiDN dotyczący badań nieinwazyjnych grodzisk Polski Centralnej. W latach 2013-2015 przebadaliśmy łącznie 12 obiektów: w Chełmie, Ewinowie, Krzepocinku, Spycimierzu, Skoszewach Starych, Szydłowie, Mnichowie, Okopach, Rękoraju, Rozprzy, Witowie i Żarnowie. Przeprowadziliśmy bardzo kompleksowe rozpoznanie geomorfologiczne oraz archeologiczne, z zastosowaniem metod geofizycznych, fotografii lotniczych, badań fosforowych, powierzchniowych, analiz pomiarów LiDAR. Wyniki prac były referowane zarówno na tym blogu, jak i w mediach, w tym internetowych serwisach Archeowieści (które były naszym partnerem medialnym) oraz w serwisie PAP Nauka w Polsce. Przygotowaliśmy też specjalną stronę internetową projektu. Po tych 3 latach grodziska Polski Centralnej są pod względem zastosowania metod nieinwazyjnych jednymi z lepiej rozpoznanych w skali kraju.

Wykład o grodziskach

Wczoraj, 22 grudnia, w siedzibie Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego odbył się wykład otwarty prezentujący wyniki naszych prac w ramach programu nieinwazyjnych badań grodzisk wczesnośredniowiecznych.

DSC04506Wśród obecnych przeważali studenci archeologii z UŁ oraz pracownicy Instytutu ale obecne były także zainteresowane osoby, zarówno archeolodzy, jak i entuzjaści historii, w tym poszukiwacze.

DSC04511_v1Z wykładem związana była wystawa posterowa.

DSC04502_v1Stawili się licznie członkowie zespołu badawczego. Niestety zgromadzeni nie chcieli wykorzystać ich wiedzy specjalistycznej zadając np. szczegółowe pytania związane z geofizyką…

Prezentacja, która ilustrowała wykład dostępna jest na Academia.edu (ok. wiem, że na części map nie ma skali, zwłaszcza geofizycznej, czy pełnej legendy – ale to był wykład o charakterze popularyzatorskim).

Terenowa część badań grodzisk właściwie jest już zakończona

Całkiem niedawno szczęśliwie zakończyliśmy część terenową badań. Jeszcze przed nadejściem mrozów.

Ekipa Piotra Wronieckiego wykonała pomiary magnetyczne i elektrooporowe. Wielki szacunek dla nich, bo musieli działać w takich warunkach:

DSC_0310Grodzisko w Chełmie to prawdziwy las. Powoli las wyrasta także na grodzisku w Ewinowie. Pokazywałem wam już aktualne zdjęcie lotnicze wykonane przez Wiesława Stępnia w tym roku (na wiosnę):

Tymczasem jeszcze kilka lat temu grodzisko wyglądało tak: EWINOW_1 (Large)Liczba drzew i zarośli wzrosła znacząco. Spowodowały one niestety trudności w pomiarach i zepsuły sam efekt – mapa magnetyczna jest dziurawa.

DSC_0349Badania powierzchniowe zakończyliśmy nieco później niż geofizyczne.

DSC_0347Na niektórych polach wzrosła bujna ozimina. Nie przeszkodziła ona w zebraniu materiału…

DSC_0352Gorzej było na łąkach i nieużytkach. Tam najczęściej do prospekcji pozostawały kopce kretów…

Screenshot_2014-11-17-14-41-10Nieocenione usługi przyniosła aplikacja Locus Maps na Androida, która pomogła w nawigacji i rejestracji materiału. Naprawdę fajny program, do którego można zaimportować własne mapy, przygotowane wcześniej np. w Google Maps.

Jeśli chodzi o odwierty fosforowe i geomorfologiczne, to Przyrodnik zrobił je w tzw. międzyczasie. Nawet nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia.

Teraz wszystkich nas czeka opracowanie wyników. Tymczasem efekty naszych prac z 2013 r. i nieco informacji o najnowszych wynikach prezentowaliśmy na seminarium z archeologii historycznej prof. L. Kajzera w Łodzi oraz na Konferencji Geofizycznej w Krakowie. Wkrótce odbędzie się też wykład otwarty w budynku Instytutu Archeologii UŁ. Informacje o wykładzie podam w przyszłym tygodniu, ale już teraz wszystkich zainteresowanych zapraszam.

Grodzisko w Obrowie

Kilka dni temu rozpoczęliśmy badania na grodzisku w Obrowie (określanym też w literaturze jako obiekt w miejscowości Kęsowo). Było ono już znane „starym Niemcom” (czyli np. Abrahamowi Lissauerowi) oraz Władysławowi Łędze. W latach 60. XX wieku badania przeprowadził tu Gerard Wilke z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu. Ustalił wówczas jego chronologię na IX wiek. Niestety opublikowano wówczas jedynie rezultaty wstępnych prac z 1968 r. Wyniki późniejszych, szerzej zakrojonych nie zostały upowszechnione i nie znalazły nawet odzwierciedlenia na kartach AZP.

Mamy więc do czynienia z założeniem niby znanym, ale pod względem archeologicznym niemal dziewiczym. Niepokój budzi jego stan – jest niemal w całości zarośnięte zarówno starymi drzewami, jak i mnóstwem młodych i całkiem gęstych chaszczy. Do tego dochodzi penetracja lisów, które wykopały sobie w wałach grodziska imponujące nory. Jednocześnie docenić należy brak istotnych zagrożeń ze strony człowieka – grodzisko jest chronione, nie jest orane, nie jest tutaj eksploatowany żwir. Gorzej z towarzyszącą mu osadą, na której powstała wiertnia gazu. Tak ten teren wygląda dzisiaj:

DSC_0269Pod samym zaś grodziskiem przeprowadzono drogę do wiertni, wyłożoną zbrojonymi, betonowymi płytami. Szczęśliwie przeprowadzono ją na nasypie, co pozwala przypuszczać, że położone pod nią potencjalne struktury archeologiczne nie uległy zniszczeniu.

Zakłóceniu uległa natomiast charakterystyka magnetyczna tego terenu. Szkoda, że w polskiej praktyce konserwatorskiej nie mieści się zalecenie ochrony charakterystyki magnetycznej ważnych stanowisk. Droga ze zbrojonych płyt betonowych znakomicie zakłóca odczyty magnetometrów, uniemożliwiając przeprowadzenie prospekcji geomagnetycznej na znacznej części stanowiska. Może warto by było postulować taką ochronę, lub wprowadzić standardowo w podobnych przypadkach konieczność przeprowadzenia wyprzedzającej prospekcji geofizycznej? Z drugiej strony być może droga zostanie kiedyś rozebrana?

Grodzisko położone jest na południe od osady, na brzegu częściowo wyschniętego już jeziora Zamkowego. Ukształtowanie terenu sugeruje, że znajdowało się ono na wyspie jeziora, lub przynajmniej na wyniesieniu w terenie podmokłym. W każdym razie Przyrodnik znalazł tam torfy i gytię – niezawodne wskaźniki zbiornika wodnego…

zrzut ekranu10Model Numeryczny Terenu grodziska wraz z wynikami badań geofizycznych.

20140922_115503Badania geofizyczne metodą magnetyczną przeprowadził Piotr Wroniecki. Skoncentrowały się one na północ od grodziska, w rejonie osady.

DSC03528_v1Badania wykopaliskowe skoncentrowały się na wale grodziska. Chodzi o to by zweryfikować informacje o jego stratygrafii i pozyskać próbki do niezależnych analiz chronologicznych.

DSC03592Okazało się, że drewno zachowało się jedynie w postaci silnie przepalonych belek wału, który „zjechał” do wnętrza grodziska po jakimś pożarze. W grę wchodzą więc wyłącznie analizy radiowęglowe.

DSC_0276Na grodzisku pozyskaliśmy także zaskakująco dużo fragmentów ceramiki naczyniowej. Na zdjęciu odsłanianie zachowanego niemal w całości (choć potłuczonego i „sprasowanego”) naczynia, spoczywającego pod drewniano-ziemną, spaloną konstrukcją wału.

Jesień daje się nam we znaki. Wykopy zaścieła błyskawicznie warstwa opadłych liści. Lepiej, żeby nie wiało…

Ostrowite – jak to wygląda w geofizyce?

Na specjalne życzenie Piotra Wronieckiego prezentuję kilka obiektów archeologicznych i odpowiadających im anomalii magnetycznych. Wszystko po to by udowodnić, że geofizyka archeologiczna jest super i działa.

jamax2Na początek dziwny grób szkieletowy 52.

jamax1Oraz odpowiadająca mu anomalia.

jamax3Teraz piec wapienniczy ludności kultury wielbarskiej z okresu rzymskiego.

jamax4Oraz odpowiadająca mu okazała anomalia.

jamax5Teraz dwa obiekty: na górze zdjęcia grób ciałopalny kultury pomorskiej, z brukiem kamiennym, na dole zaś grób szkieletowy z okresu wczesnego średniowiecza.

jamax6Mapa anomalii magnetycznych. Okazały kamienny grób doskonale czytelny jako anomalia, zaś grób szkieletowy właściwie nieczytelny.

jamax9Inna jeszcze sytuacja: grób szkieletowy 50, który przecina starszy grób ciałopalny, związany z kulturą pomorską.

jamax10Odpowiadające tej sytuacji anomalie magnetyczne: doskonale czytelna jest anomalia związana z grobem ciałopalnym. Grób szkieletowy właściwie nie istnieje w badaniach magnetycznych.

Oto słabość badań geofizycznych – groby szkieletowe są niemal nierozpoznawalne. Wyjątkiem jest jedynie dziwny grób 52, ale wynika to z faktu, iż pochówek ten złożono w obiekcie o zupełnie innym początkowo charakterze. Dzięki badaniom magnetycznym nie uda się więc ustalić zasięgu i układu wczesnośredniowiecznego cmentarzyska. Można to próbować zrobić z grobami kultury pomorskiej. Jednak trudno odróżnić je od anomalii, jakie związane są z innymi obiektami archeologicznymi, np. z paleniskami.

jamax7Na koniec ponownie dwa obiekty: w centrum kadru jama z materiałem wczesnośredniowiecznym (i starszym, m. in. z wtórnie wrzuconą popielnicą kultury pomorskiej), prawdopodobnie glinianka. Na górze regularnie prostokątny piec kultury wielbarskiej, częściowo zniszczony przez ową młodszą jamę. Na dole, nieco na prawo od jamy wczesnośredniowiecznej inna jama, związana z ludnością kultury pomorskiej.

jamax8I odpowiadające tym obiektom anomalie magnetyczne. Wszystkie trzy obiekty doskonale czytelne, przy czym jama „pomorska” jest w obrazie magnetycznym nieproporcjonalnie duża, w stosunku do swoich rzeczywistych rozmiarów.

Generalną zasadą jest, iż kształt i powierzchnia anomalii nie musi odpowiadać kształtowi i powierzchni obiektu archeologicznego.

PS Dziękuję wszystkim zatroskanym przyjaciołom i uczestnikom ekspedycji za zainteresowanie i słowa pociechy. Samochód nadal w naprawie co utrudnia nieco funkcjonowanie na wykopie. Podobno to jakiś czujnik. Zobaczymy jutro ja się sprawa rozwinie.

A tymczasem w Żarnowie (albo wpadki z geofizyką)

Oprócz badań nieinwazyjnych realizowanych w Żarnowie w ramach projektu MKiDN oraz NID, o których było ostatnim razem, rozpoczęliśmy tam także badania o charakterze całkiem odmiennym, a mianowicie wykopaliskowym. Badania skupiają się na stanowisku 3 i są w pewnym sensie kontynuacją prac, które były prowadzone w ubiegłym roku na zlecenie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. Chodzi o weryfikację chronologii i charakteru stanowiska i bardziej precyzyjne wyznaczenie jego zasięgu. Ponieważ znaczna część stanowiska leżała poza naszym zasięgiem (z przyczyn od nas nie do końca zależnych), badania koncentrowały się na terenie położonym na północ od części rozpoznawanej w 2012 r. Dysponowaliśmy już także wstępnymi wynikami badań geofizycznych, mogliśmy więc zaplanować wykopy w miejscach, które wydawały się być potencjalnie najciekawsze.

zrzut26Na razie otworzyliśmy trzy wykopy: 1 o wymiarach 5×10 m, 2 o wymiarach 3×5 m i 3 o wymiarach 5×5 m.

DSC00132_v1Dzięki mapowaniu wszystkich procedur badawczych w GIS mogliśmy precyzyjnie wyznaczyć je w miejscach wybranych anomalii.

DSC00140_v1Warstwę orną zdejmowaliśmy całkowicie ręcznie. Jednak ilość zalegającego w niej materiału była stosunkowo niewielka.

DSC00233_v1Pogoda dopisywała, choć zdarzały się momenty wyraźnie wskazujące na to, że jesień jest w pełni już…

Niestety okazało się, że w wykopach nie udało się odnaleźć spodziewanych obiektów. Pojedyncza, płyciutka jama oraz nieliczne, wątłe warstewki z materiałem wczesnośredniowiecznym (nielicznym) wiosny tej jesieni nie czynią. Największym (w znaczeniu dosłownym) odkryciem był potężny obiekt w wykopie 3/2013…

wykrotW planie, ciemny, „próchniczny” piasek układał się w charakterystyczną „podkówkę”. W samym środku jasny piasek i takaż glina, zbliżona do calcowej, z wtrętami próchnicznymi. Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z czymś, co zostało opisane w artykule, który możecie znaleźć tutaj.

To po prostu wykrot, albo przynajmniej jama powstała w wyniku karczunku (jak twierdzi pewien zaprzyjaźniony Przyrodnik). Datowanie takich obiektów jest dość skomplikowane (nawet zastosowanie metody radiowęglowej może być mylące), zwłaszcza gdy jak w Żarnowie nie mają specjalnych relacji stratygraficznych z innymi jednostkami. Wbrew pozorom są one potencjalnie wartościowe dla archeologów, zwłaszcza w zakresie rekonstrukcji środowiska naturalnego, ewentualnie antropopresji (o ile założymy intencjonalny karczunek). Pomimo to odkrycie nasze kompletnie nie jest tym, czego spodziewaliśmy się w tym miejscu…

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że położenie każdego z wykopów było uwarunkowane obecnością anomalii magnetycznych stwierdzonych w trakcie prospekcji geofizycznej. Okazało się jednak, że wyniki dotychczasowych prac wykopaliskowych nie w pełni da się skorelować z wynikami geofizycznymi. O ile nasze doświadczenia z innych stanowisk, a zwłaszcza z Ostrowitego, wskazują na precyzję i ogromną przydatność geofizyki w zakresie planowania położenia wykopów badawczych., to Żarnów pozostaje do tej pory przykładem mało zachęcającym. Dlatego w Ostrowitem sprawca geofizyki miał prawo do wylegiwania się w wyeksplorowanych obiektach, odnalezionych dzięki jego pomiarom:

OLYMPUS DIGITAL CAMERAŻarnowie zaś musiała spotkać go zasłużona kara:

DSC00248_v1Pozanaukowymi aspektami badań są kozy, tropione przez członków ekipy:

DSC00144_v1A także lunche, który przybrały formę piknikową: korzystając z ostatnich promieni słońca i sprzyjającej aury postanowiliśmy pożegnać sezon grillowy:

DSC00228_v1Badania będą jeszcze trochę trwały. Może uda się odnaleźć także te ślady przeszłości, których poszukujemy. W planach mamy otworzenie jeszcze jednego wykopu „ostatniej szansy”. Ostatniej szansy by geofizyka zrehabilitowała się w Żarnowie…

Rozprza i Żarnów

W dalszym ciągu trwają prace nad programem MKiDN oraz NID „Ochrona zabytków archeologicznych” poświęconemu grodziskom Polski Centralnej. Udało się zakończyć etap prac terenowych na grodziskach w Szydłowie i Starych Skoszewach. Pozostało jeszcze opracowanie materiału, analiza wyników i stworzenie sprawozdania. Tymczasem nadal trwają prace terenowe na innych obiektach. W Rozprzy nadal nie są zakończone badania zawartości fosforu w gruncie.20131002_164230Jak widać zaprosiliśmy inkaskiego szamana do odprawienia odpowiednich rytuałów nad próbkami wyciągniętymi z odwiertów. Okazało się, że gusła były kompletnie nieskuteczne. Dotychczasowe wyniki analizy są raczej zaskakujące: zawartość związków fosforu w Rozprzy jest minimalna. Nie dziwi to na terenie podmokłych łąk otaczających grodzisko, które w średniowieczu zapewne nie zachęcały do działalności osadniczej. Dziwi natomiast na obszarze bezpośrednio zamkniętym obwarowaniami grodu.

20131002_134823Jak widać w badaniach w Rozprzy wspomagała nas ekipa wybitnych specjalistów… od dawania mleka.

DSC00102_v1Równolegle nieomal trwały badania geofizyczne w Żarnowie. Mają one uzupełnić obraz uzyskany w trakcie badań zeszłorocznych, finansowanych wówczas z środków piotrkowskiej delegatury łódzkiego Urzędu Konserwatorskiego.

DSC00108W tegorocznych badaniach w spokoju pozostawiamy grodzisko koncentrując się na otaczających je stanowiskach wczesnośredniowiecznych, badając warunki środowiska przyrodniczego i próbując zrekonstruować krajobraz archeologiczny. Jedno z podstawowych pytań związane jest z przestrzenną rekonstrukcją zespołu osadniczego i znanym planem Władysława Łuszczkiewicza: na ile przedstawiona na nim forma obiektu, o dwóch koncentrycznych liniach umocnień otaczających główny człon grodu, z drugim członem położonym dalej na południe odpowiada rzeczywistości? Na ile zaś jest wyidealizowaną rekonstrukcją krakowskiego Badacza? Być może wyniki badań geofizycznych pozwolą uzyskać nowe dane dla rozwiązania tego problemu. Pierwsze uzyskane informacje wyglądają ciekawie…

Zagłębie piecowe

Oczekując na badania w Ostrowitem walczę właśnie z GISem, jaki dla tego stanowiska budujemy. Okazało się, że trzeba go uzupełnić o kilka brakujących ortofotografii i poukładać kilka rzeczy. Daje mi to okazję do powrotu do zeszłorocznych badań i ponownej refleksji nad jej wynikami. Otóż w trakcie badań geofizycznych, które prowadziliśmy w zeszłym roku za pieniążki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (a właściwie prowadził je dla nas Piorek Wroniecki) zidentyfikowaliśmy tajemnicze zagęszczenie anomalii magnetycznych:

piecePunktowe anomalie, które zdaniem Piotrka Wronieckiego powinny być piecami, grupowały się na wschodnim stoku niewielkiego wyniesienia na wschodnim brzegu Jeziora Ostrowite. Na mapce powyżej strefy ich występowania zaznaczyłem na czerwono. Jest to w sumie kilkadziesiąt takich podejrzanych punktów. Kilka z nich znalazło się w granicach zaplanowanych wcześniej wykopów na obszarze cmentarzyska wczesnośredniowiecznego. Dla rozpoznania innego z nich założyliśmy specjalny wykop sondażowy. Łącznie rozpoznaliśmy 8 takich obiektów.

piec4

Obiekt rozpoznany w sondażu założonym w rejonie największego zagęszczenia anomalii w trakcie eksploracji (odsłonięto połowę obiektu). Obok fragment mapy magnetycznej w tym rejonie.

3-2012-profxFragment przekroju wykopu, na którym widoczny jest ten sam obiekt. Widać wyraźnie głęboką jamę, w niej kamienie oraz warstwę z licznymi węglami drzewnymi.

piec6Tutaj sytuacja jest bardziej złożona. Obok analogicznego obiektu z kamieniami (na dole), mamy jeszcze dużą jamę posłupową obwarowaną kamieniami (na górze). Co ciekawe anomalia odpowiadająca jamie posłupowej wydaje się nieco większa.

 

2012-wykop-profSObiekt został rozpoznany jedynie w części. Powyżej jest jego przekrój. Jama jest płytsza (w tym miejscu powierzchnia stanowiska jest znacznie bardziej zniszczona przez orkę), ale dobrze widać kamienie i warstwę z węglami drzewnymi.

piec5

Jeszcze inny obiekt tego typu (obok odpowiadająca mu anomalia).

piec3Tutaj mamy więcej podobnych obiektów – łącznie cztery. Jeden z nich został wyeksplorowany przed zrobieniem ortofotografii, więc nie możecie go zobaczyć…

Wszystkie mają podobne cechy – zagłębiona na kilkadziesiąt centymetrów w ziemię jama, z warstwą spalenizny oraz licznymi kamieniami (z których część nosi wyraźne ślady oddziaływania ognia). Nieliczny materiał ceramiczny pozwala odnosić wszystkie obiekty do okresu rzymskiego i łączyć z kulturą wielbarską. Wewnątrz nie znaleźliśmy żadnych odpadów, ani półproduktów, które mogłyby nas poinformować o tym, co do czego właściwie te paleniska służyły. Do wyjaśnienia tej zagadki potrzebne byłyby dalsze analizy materiału ziemnego z wypełnisk obiektów.

Interesujące jest nagromadzenie tych obiektów w jednej strefie zespołu osadniczego. Są to najpewniej dziesiątki podobnych do siebie palenisk, tworzących wyraźnie wydzieloną strefę związaną z określoną sferą zachowań (w tym przypadku gospodarczych) społeczności zamieszkującej to miejsce przed 1800 latami.

Co prawda archeolodzy specjalizujący się w okresie rzymskim wolą badać cmentarzyska niż osady. Być może gdyby nie badania inwestycyjne nie znalibyśmy ani jednej osady kultury wielbarskiej. W każdym razie, dzięki geofizyce i my możemy mieć niewielki wkład w rozpoznanie struktur osadniczych „wielbarczyków”.