Rok 2020 dla wszystkich nas z pewnością nie był typowy. Jednych dotknął bardziej, innych mniej, ale bez wątpienia dla większości z nas, sprawy wyglądały inaczej, niż do tej pory. Nie inaczej było z badaniami archeologicznymi w Ostrowitem. Były inne, niż do tej pory.
Wszystko zaczęło się jeszcze zimą i wiosną 2020 r., kiedy to podpisaliśmy, jako Wydział Filozoficzno – Historyczny Uniwersytetu Łódzkiego, umowę z gminą Chojnice, której celem miało być przeprowadzenie badań archeologicznych na wyspie jeziora Ostrowite. Tak, na wyspie, która czekała na nas przez te wszystkie lata. Wyspie, od której zaczęła się poważna archeologia w tej okolicy. To tutaj, w 1967 r. Gerard Wilke przeprowadził pierwsze wykopaliska, zakładając trzy mikroskopijne wykopy sondażowe. Tutaj też wyeksplorowali wykop archeolodzy z ówczesnej Katedry Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego, w 1993. Tutaj przeprowadzili dwuletnie rozpoznanie archeologiczne badacze z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu w 1995 i 1996. Teraz pojawiła się możliwość przeprowadzenia tutaj pełnowymiarowych prac wykopaliskowych. W lutym i marcu rozpoczęła się akcja usuwania wybujałej roślinności na wyspie, by umożliwić jakiekolwiek dalsze działania.
Aż wybuchła się epidemia i zarządzono lockdown. Uniwersytet przeszedł w całości na pracę zdalną, odwołano ćwiczenia terenowe, co uczyniło niemożliwym przeprowadzenie badań w tradycyjny sposób, z udziałem studentów. Okazało się też, że nie jest możliwe zorganizowanie w czerwcu badań wykopaliskowych z udziałem uczniów Bednarskiej Szkoły Realnej, co od 2015 r. było zdarzeniem cyklicznym.
Okno dla przeprowadzenia badań otworzyło się w sierpniu. W warunkach covidowej odwilży restrykcji mogliśmy zacząć prace. Początkowo z udziałem wyłącznie pracowników zatrudnionych przez gminę Chojnice. Rozpoczęliśmy je od przygotowania terenu. Konieczne było usunięcie pokrzyw i zarośli, które zdążyły wyrosnąć od marca, kiedy to lockdown zatrzymał prace nad oczyszczaniem.



Przed rozpoczęciem prac wykopaliskowych chcieliśmy mieć lepsze rozeznanie w tym, czego możemy się spodziewać. Oprócz lektury dokumentacji i publikacji z poprzednich prac, zwłaszcza kolegów z Torunia (z lat 1995-1996), uznaliśmy za konieczne przeprowadzenie rozpoznania geofizycznego. W tej materii, jak zwykle, pomógł nam Piotr Wroniecki.


Wyniki badań magnetycznych i wyniki prac z 1995-1996, które sugerowały istnienie pozostałości sporej budowli oraz chęć bardziej precyzyjnego namierzenia wykopów naszych poprzedników, zadecydowały o położeniu naszych wykopów w centralnej części wyniesienia wyspy:




W trakcie badań udało się rozpoznać zasypiska wykopów z lat 1995-1996, dzięki czemu możliwe było precyzyjne określenie ich położenia i drobne korekty z wykorzystaniem urządzeń RTK, które nie były dostępne dla naszych poprzedników. Rozpoznaliśmy też tajemnicze rozsypiska kamienne, w których początkowo domyślaliśmy się podwalin pod naziemne budynki drewniane. Niestety, ten domysł nie znalazł potwierdzenia. Rozsypiska okazały się znacznie bardziej amorficzne, niż to się wydawało na podstawie wyników prac geofizycznych i planu z lat 90. XX wieku. W jednym przypadku okazało się, że skupisko kamieni przykrywa po prostu strop jamy. Natura pozostałych nie została wyjaśniona, choć wszystko wskazuje na to, że były efektem destrukcji jakiejś konstrukcji.


Szczególnie interesująca okazała się jedna z jam, najobszerniejsza, położona w północnej części wykopu. Prawdopodobnie był to relikt zagłębionej w podłoże części domostwa, wypełniony bogatym materiałem archeozoologicznym (głównie kośćmi pozostałymi po konsumpcji), fragmentami ceramiki naczyniowej, ale także przedmiotami metalowymi, jak gwoździe, noże, a nawet denar krzyżowy z XI wieku.





Jednym z najbardziej tajemniczych obiektów, które udało się znaleźć na wyspie było duże skupisko kamieni. Widoczne było już na powierzchni, po oczyszczeniu z bujnej roślinności.


Wokół pryzmy kamieni otworzyliśmy wykop 3 x 3 m. Ponieważ jednak pryzma sięgała znacznie głębiej, a w wykopie odsłoniliśmy jedynie fragment tej konstrukcji, zdecydowaliśmy się przerwać dalszą eksplorację tego obiektu. Całość zadokumentowaliśmy i zabezpieczyliśmy, by kontynuować pracę w kolejnym roku. Chęć kontynuacji badań na wyspie wyrażają zarówno władze gminy Chojnice, jak i nasza ekspedycja. Będzie to okazja do lepszego zrozumienia, czym jest owa tajemnicza konstrukcja.
Równolegle z pracami na wyspie, przez 2 tygodnie, prowadziliśmy wykopaliska na wschodnim brzegu jeziora, na obszarze stanowiska 2, gdzie koncentrowały się nasze badania w poprzednich latach. W badaniach uczestniczyli uczniowie i nauczyciele Bednarskiej Szkoły Realnej. Pandemia nie pozwoliła na realizację dorocznego programu „Archeo” w czerwcu, jak to się odbywało zwykle. Okazało się to jednak być możliwe we wrześniu. Nasze wykopy zaplanowaliśmy w nawiązaniu do wykopu z poprzedniego roku, w którym znaleźliśmy nieznane do tej pory skupisko trzech grobów i otaczających je jam, zawierających m.in. kości koni i bydła. Więcej na ten temat w tym wpisie.









Dość przypadkowo, poza zaplanowanymi wykopami, w trakcie rozpoznania z użyciem wykrywaczy metalu, odkryliśmy fragment krawędzi średniowiecznej misy brązowej. W tym miejscu otworzyliśmy niewielką odkrywkę, w której znaleźliśmy dalsze pozostałości tego pojemnika.


Grób ten jest już trzecim pochówkiem z misą brązową pochodzącym z Ostrowitego. Pierwszy został wyorany przez właściciela pola w 2007 r. Dostarczył on wówczas fragmenty misy, wraz ze szczątkami naczynia drewnianego (?) oraz kabłączkami skroniowymi do Stacji Archeologicznej w Białych Błotach. Przeprowadzono we wskazanym miejscu badania ratownicze, odkrywając pustą już jamę, najpewniej grobową. Drugi przebadaliśmy w 2010 r. (wpis na ten temat). Warto też dodać, że fragmenty mis brązowych były znajdowane na terenie całego stanowiska 2, a w trakcie badań podwodnych, prowadzonych przez archeologów toruńskich, znaleziona została zdobiona misa brązowa przy reliktach drewnianego mostu. Takie nagromadzenie zbytkownych przedmiotów, ściśle związanych z ówczesnymi elitami, wskazuje na znaczenie kompleksu osadniczego w Ostrowitem.
Choć znaleźliśmy tylko jeden pochówek, wszystko wskazuje na to, że w tym rejonie mamy do czynienia z odrębnym skupiskiem grobów, a może wręcz z odrębnym cmentarzyskiem, oddalonym o ok. 100 m od badanego w poprzednich latach. Łącznie rozpoznaliśmy w tej części stanowiska 4 groby: bogato wyposażony pochówek kobiecy, z paciorkiem bursztynowym, na którym wyryto symbol krzyża, dwa pochówki dziecięce oraz grób mężczyzny pochowanego z misą brązową. W trzech grobach znaleźliśmy noże, w pochewkach z okuciami ze stopu miedzi. Wygląda na to, że mamy do czynienia z miejscem pochówku osób należących do wyższych warstw społeczeństwa średniowiecznego Ostrowitego w XI-XII w. Odkrycie tego miejsca uświadamia nam, że pomimo wieloletnich badań wykopaliskowych, pomimo pokrycia terenu pomiarami geofizycznymi o powierzchni ponad 20 ha (jedno z najszerzej przebadanych tymi metodami stanowisk w kraju), nadal wielu rzeczy nie wiemy o tym kompleksie osadniczym.
Podziękowania:
Dziękujemy: władzom gminy Chojnice, z wójtem Zbigniewem Szczepańskim, za pomoc w organizacji badań w 2020 r.; mieszkańcom gminy, którzy wzięli udział w akcji oczyszczania wyspy oraz w pracach wykopaliskowych; uczniom oraz nauczycielom Bednarskiej Szkoły Realnej, wolontariuszom oraz wszystkim, dzięki którym badania były możliwe. Ja osobiście dziękuję wszystkim Przyjaciołom, którzy pomogli zakwaterować mnie i moją rodzinę, w trakcie tych prac.