Tradycyjnie już, w ostatnich dniach odbyły się kolejne badania archeologiczne realizowane we współpracy z warszawską Bednarską Szkołą Realną. Na Facebooku Szkoły zamieszczane były relacje z badań. Po zeszłorocznej ekspedycji powstał taki film:
Tegoroczne badania przyniosły wyniki spektakularne, które w znaczący sposób uzupełniają naszą wiedzę o osadnictwie w rejonie Jeziora Ostrowite.
Początek badań. Odsłanianie wykopu i usuwanie warstwy współczesnej próchnicy ornej.
W tym roku Szkoła przygotowała luksusowe warunki pracy. Nad wykopem stanął duży namiot, o wymiarach 6 x 12 m, który przykrył całą odsłanianą powierzchnię. Chronił nas przed deszczem i ostrym słońcem. I udało mu się przetrwać porywiste, ostrowickie wiatry.
Namiot zapewniał nie tylko komfortowe warunki pracy, ale też stałe, rozproszone oświetlenie dla dokumentacji fotograficznej.
Namiot z zewnątrz. Na pierwszym planie ekipa sitująca.
W momencie kulminacyjnym nawet obsługa dwóch sit nie nadążała z przebieraniem bogatego materiału z obiektów archeologicznych.
Eksploracja średniowiecznej glinianki. Początkowo mieliśmy nadzieję, że to relikt zagłębionego domostwa. Niestety, okazało się, że to kolejna dziura służąca wydobyciu gliny, zasypana później śmieciami.
Charakterystyczne, nierówne dno glinianki, w którym widoczne były liczne przegłębienia, w których średniowieczni mieszkańcy Ostrowitego wydobywali surowiec.
W wykopie natrafiliśmy na dwie głębokie jamy średniowieczne, o gruszkowatym przekroju. Są to najpewniej piwniczki, które ostatecznie, po zakończeniu użytkowania zamieniono na śmietniska.
Miały głębokość blisko 2 m. Praca w nich nie była łatwa z powodu szczupłości miejsca. Wycięte w glinie zwałowej były doskonałymi magazynami.
W ścianie jednej z „piwniczek” czytelne były nawarstwienia starszego obiektu, częściowo przez piwniczkę zniszczonego. Był on także widoczny w planie wykopu. Na zdjęciu pobieranie próbek z warstwy.
To ten jasnoszary piasek. Obiekt przecinał cały wykop i miał głębokość przekraczającą 1,7 m.
W trakcie czyszczenia tego stropu obiektu oraz ścian średniowiecznych jam, które go przecinały, znaleźliśmy sporo drobnych wyrobów z krzemienia (w tym „czekoladowego„) oraz takie fragmenty naczyń ceramicznych:
A teraz konkurs dla czytelników: co to jest? (to na zdjęciu powyżej) Podpowiem tylko, że do trzech znanych do tej pory faz osadnictwa w Ostrowitem (a więc związanych z kulturą pomorską, wielbarską oraz średniowiecznej) dodać musimy kolejną…
Ponieważ czasu na przekopanie tego rozległego i głębokiego obiektu nie było wiele musieliśmy podjąć trudną decyzję: obiekt został zabezpieczony grubą folią ogrodniczą i zasypany. Powrócimy do niego w przyszłym roku. Jego uczciwa eksploracja przy uwzględnieniu liczebności naszej ekipy to przynajmniej 1-2 tygodnie pracy. A tymczasem nasz czas na badania się zakończył.
Oprócz tego, że badania były częścią programu Archeo, stanowiły też realizację grantu NCN „Ku początkom chrześcijaństwa na Pomorzu Wschodnim. Średniowieczny zespół osadniczy w Ostrowitem w świetle badań interdyscyplinarnych.” (UMO-2015/19/B/HS3/02124)
Nikt nie publikuje swoich zgadnięć, to ja spróbuję.
Moją uwagę przykuł niebieski plastykowy koszyk. Oceniam, że powstał w XX lub XXI wieku. Zgadza się to z przekazami źródłowymi – nawet Twój własny blog wspomina o położonym niedaleko polu niejakiego Pana Zenona. Pownieważ blog zaczął się ukazywać już w XXI wieku (w każdym razie starszych postów nie znalazłem), stawiam na takie datowanie. Wiem, że obiekty plastykowe miewają wytłaczną datę produkcji (przynajmnije miesiąc i rok), więc mogłoby się udać ustalenie dokładnej daty jego powstania, ale trzeba by ten artefakt zbadać, opublikowane tu zdjęcie nie wystarcza.
Bingo.
Właśnie o koszyk chodziło.