Zakończyliśmy tegoroczne badania w Ostrowitem. Z wielu względów nie były one łatwe. Wyniki też nie są specjalnie wstrząsające. Nie były łatwe, bo ekipa liczyła sobie tylko 5 osób i była od 2008 roku najmniej liczna. Sprawy na pewno nie ułatwiało to, że w trakcie badań musiałem niestety sporo jeździć.
W trakcie badań nie udało się rozpoznać ani jednego grobu średniowiecznego. Albo jesteśmy w miejscu zbyt zniszczonym przez głęboką orkę, albo właśnie trafiliśmy na północną granicę cmentarzyska, albo to jakaś przerwa w dystrybucji grobów, pusta przestrzeń na cmentarzysku. Wyjaśnią to, mam nadzieję, badania w kolejnych sezonach.
Z braku grobów postanowiłem dzisiaj zamieścić opowieść o jamie. Na zdjęciu powyżej widać eksplorację kilku jam. Nasza bohaterka jest w tle, na drugim planie. Właśnie zaczynają ją eksplorować dzielni archeolodzy…
Na tym zdjęciu trwa eksploracja połowy jamy. Zapytacie: czemu tylko połowy? Bo dzięki temu zyskujemy wgląd w przekrój, dzięki czemu możemy lepiej kontrolować układ nawarstwień wypełniska jamy. Już na tym etapie wiemy, że jama pochodzi z okresu rzymskiego. Na to wskazuje zalegający w niej materiał. Głównie fragmenty naczyń ceramicznych.
W dolnej części jamy mamy (parafrazując byłego ministra Sienkiewicza) kamieni kupę. Pojawia się pytanie: co robią tutaj te kamienie?
Kiedy już zadokumentujemy przekrój jamy zabieramy się za eksplorację jej drugiej części. Tam też jest sporo kamieni. Po co te kamienie? Zwróćcie uwagę, że są całkiem spore i noszą wyraźne ślady połupania. Ktoś rozbił naturalne kamienie, by uzyskać z nich rodzaj płyt. Po co?
Właściwie to nie wiemy po co, ale Łukasz miał pewną teorię. Uznał mianowicie jamę za magazyn kamieni do ustawienia kamiennego kręgu. Takie kręgi były na Pomorzu popularne w okresie rzymskim. Na poczekaniu Łukasz wykonał rekonstrukcję kręgu…
Później fantazja trochę go poniosła i krąg zamienił się w miniaturowy grobowiec z kamienną komorą…
Jak pisałem, w trakcie wykopalisk musiałem je kilkukrotnie opuścić. Najpierw w związku z wyjazdem do Wilna na konferencję European Association of Archaeologists. Tam spotkałem księcia Witolda. Żywego:
Wiedzieliście, że pod pałacem prezydenckim w Wilnie straż wojskowa używa średniowiecznych pawęży i włóczni, a ich dowódca miecza?
Później jeszcze musiałem wybrać się do Wrocławia. Na kolejną konferencję. Było więc sporo jeżdżenia. Pomimo to udało się wykopaliska w Ostrowitem zakończyć szczęśliwie.
Na koniec jeszcze piękne znalezisko – wczesnośredniowieczna rogowa oprawka:
Do końca sezonu pozostała już tylko jedna ekspedycja. Bardzo ciekawa i dość egzotyczna. Ale o tym, następnym razem…
Jestem zbulwersowana faktem, że nigdzie nie ma informacji o tym, że krąg to miejsce kultu.. i czci! W dodatku mojej ;).
https://www.youtube.com/watch?v=_kEdHSlsCfQ o kniaziu witoldzie