Tygodniowy epizod ostrowicki nie zmienił naszej zasadniczej aktywności związanej z badaniami w Rozprzy. Nadal trwają, choć zgodnie z planem miały się już zakończyć. W poprzednim wpisie rozprzańskim skoncentrowałem się na wykopie nr 1, który założyliśmy w miejscu fosy grodziska.
Odkryliśmy tam przede wszystkim starszy wykop, z lat 60. XX wieku, ale także nawarstwienia związane z wypełniskiem fosy oraz nasypem zewnętrznego wału grodziska. Okazało się, że zachowały się dość nikłe ślady konstrukcji zewnętrznego stoku fosy:
W postaci takich oto pionowych palików oraz dość chaotycznie rozrzuconych poziomych żerdzi, dranic i gałęzi oraz kamieni. Żadnej skomplikowanej konstrukcji. Wedle poprzedniej ekipy badawczej fosa miała funkcjonować w XIII i XIV wieku. Być może tak było, ale znaleziony przez nas materiał ceramiczny sugeruje, że wypełniana była jeszcze co najmniej w wieku XV. Zobaczymy jeszcze jakie będą wyniki analiz dendrochronologicznych i radiowęglowych,
Prawdziwą niespodzianką były jednak wyniki prac w wykopie 2. Właściwie jego celem było przebadanie jednego z paleokoryt Luciąży, które udało się zidentyfikować na zdjęciach lotniczych oraz w geofizyce, a później potwierdzić odwiertami. Jednak już od samego początku coś było nie tak…
W zachodniej części wykopu pojawiła się okazała sosnowa belka i stabilizujące ją pionowe paliki, układające się po obu jej stronach. Początkowo myśleliśmy, że to konstrukcja drogi…
Kiedy jednak podobna konstrukcja pojawiła się w południowo – wschodniej części wykopu, zaczęliśmy podejrzewać, że chodzi o coś zupełnie innego. Najpewniej jakiś zbiornik wodny, obudowany drewnem.
W jego wypełnisku, które jest w całości starannie przesiewane i płukane:
Pojawia się głównie materiał zabytkowy z okresu późnego średniowiecza, od XIII po XV wiek. Oprócz fragmentów naczyń ceramicznych są to fragmenty przedmiotów skórzanych, gwoździe, fragment naczynia szklanego oraz
taka, na przykład, maleńka kostka do gry (długość jednego boku to jakieś pół centymetra),
czy też fragmenty drewnianego talerza.
A ponadto mnóstwo drewnianych ścinków, gałęzi, orzechy laskowe czy nawet szyszki świerkowe.
Każdego dnia rano wita nas taki widok. I nie ma właściwie większego znaczenia, czy padało, czy też nie. Bez pompy nie zdziałalibyśmy w Rozprzy zbyt wiele.
Ale dzięki tej dużej „wilgotności” wypełniska doskonale zachowują się wszelkie drewniane konstrukcje. Takie jak ten słupek, pięknie zaostrzony, trzymany rękami Przyrodnika. Proszę zwrócić uwagę na okazałe bicepsy przyrodnika – ich uzyskanie było możliwe tylko dzięki zastosowaniu chmielowych suplementów diety.
Przyrodnik, dzięki swojej tężyźnie fizycznej, doskonale daje sobie radę w walce z dwoma straszliwymi wężami.
Aspekt metodyczny badań – wykonywanie zdjęć do dokumentacji fotogrametrycznej. W pracy archeologicznej doskonale sprawdzają się aparaty z ruchomym ekranikiem.
Wielką pomocą jest dla nas Photoscan. Ułatwia on znacznie nie tylko wykonywanie dokumentacji 3D, ale także ortofotografii, zwłaszcza w sytuacji, w której mamy do czynienia z licznymi, pionowymi konstrukcjami w dnie wykopu, które utrudniają jej wykonanie bardziej „tradycyjnymi” metodami.
Wszystko trafia później do Qgisa.
Wkrótce powinniśmy zakończyć ten etap prac. Dalsze, wiążące się z rozpoznaniem innego paleokoryta oraz szerszym rozpoznaniem samego grodziska, powinny się odbyć wczesną jesienią. Do tego czasu może będziemy już dysponować wynikami niezależnych datowań próbek z wykopów 1 i 2…
Kostka również drewniana?
Kostka jest rogowa.
Pingback: Powrót do Rozprzy | Gunthera miejsce w sieci