Na zaproszenie Jacka Wrzesińskiego, pana na włościach grzybowskich z ramienia Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy miałem okazję odwiedzić gród grzybowski jako wątpliwa atrakcja programu Międzynarodowego Zlotu Wojowników Słowiańskich. Wygłosiłem wykład o obrządku pogrzebowym, który wysłuchała nie nazbyt tłumnie zgromadzona publiczność, w tym jedna z moich sympatycznych studentek w tradycyjnym stroju żony Wikinga, która najwyraźniej nie miała mnie dość z uczelni oraz pan, który uciął sobie na wykładzie przyjemną drzemkę.
Na zlocie byłem po raz pierwszy i największe wrażenie zrobiła na mnie rekonstrukcja XV-wiecznego siodła z Kalisza, która doczekała się pierwszej próby praktycznej.
Oczywiście nie zabrakło tradycyjnej młócki wojów, uroczych dziewoi, kowali wybijających rytm imprezy uderzeniami swoich młotów, studentów z Poznania rekonstruujących piec szklarski i innych atrakcji. Na poczesnym miejscu muszę wymienić piwo, zwłaszcza w odmianie ciemnej.
„Żona szefa”, czyli Anna Wrzesińska na stanowisku archeologicznym dla dzieci. Świetnie, że w czasie gdy dorośli oglądali okładających się wojów przygotowano możliwość nauki przez zabawę dla najmłodszych.
Wielkie podziękowania składam w tym miejscu gospodarzowi grodu, czyli Jackowi Wrzesińskiemu, który nie dość, że zechciał mnie zaprosić, to jeszcze zajął się mną wspaniale. Jacku – bardzo dziękuję!