Z powodu mojego milczenia przez ostatni czas, przerwanego dopiero wczoraj, mało kto wie, że badania w Ostrowitem trwają już w najlepsze od około 3 tygodni. Niestety ceny paliwa zniechęcają mnie do częstszych wyjazdów do Chojnic, by spędzić czas w internecie zagryzając tekturowym hamburgerem (w końcu to około 15 km, a biorąc pod uwagę konieczność powrotu – 30; jeśli litr oleju kosztuje 5,7 złocisza, a samochód ma apetyt i pali spokojnie koło 10 litrów na 100 km, to daje nam 3×5,7 czyli 17,1 PLN za jedną wizytę! – niby nie dużo, ale ja jestem tą słabo finansowaną częścią polskiej nauki).
Badania rozpoczęliśmy 16 sierpnia od geofizyki wykonywanej przez ekipę Piotra Wronieckiego.
Chłopaki mieli do przechodzenia obszar około 8 ha. Całość przebadano przy pomocy gradiometru transduktorowego badającego zakłócenia pola magnetycznego. W wyniku tych działań powstała mapa anomalii magnetycznych wskazująca zarówno na zabytki metalowe (głównie żelazne), jak i obiekty archeologiczne. W części badanie powtarzało to, które przeprowadziliśmy (na znacznie mniejszej powierzchni 1,6 ha) w roku 2010, była więc okazja do swoistej weryfikacji, przy czym w tym roku zdecydowaliśmy się na stworzenie map o większej rozdzielczości (co oznaczało nieco więcej chodzenia).
Zrzut ekranu Qgisa z załadowaną mapą magnetyczną. Niebieska obwódka oznacza teren przebadany w tym roku. Dla porównania czerwona obwódka to teren rozpoznany w 2010 r.
W wybranych obszarach rozpoczęto badania elektrooporowe, które mają dodatkowo zweryfikować wyniki uzyskane przy pomocy gradiometru. Niestety z powodu palących termonów chłopaki badania w Ostrowitem przerwali i pojechali sobie szukać średniowiecznej Nieszawy. Obiecali jednak wrócić…
20 sierpnia rozpoczęliśmy prace wykopaliskowe. Wykopy rozplanowaliśmy w taki sposób by dowiązać się do tych z lat 2008-2011. Chodziło przede wszystkim o szersze rozpoznanie terenu wokół grobu 24, który (jak przypuszczamy) mógł być przykryty nasypem kurhanowym.
Kolejny wykop powstał w rejonie owalnej struktury czytelnej na zdjęciach lotniczych i nieco słabiej czytelnej w badaniu geofizycznym. Chodzi o to by zdobyć nieco więcej informacji dotyczących jej chronologii i charakteru. Uważni czytelnicy wiedzą zapewne, że podejrzewamy, iż mamy do czynienia ze zniwelowanym grodem wczesnośredniowiecznym.
Położenie następnego wykopu było podyktowane wynikami otrzymanymi z prospekcji geofizycznej. Chodzi o weryfikację wykopaliskową jednego z obiektów w północno – wschodniej części stanowiska. Ostatni wykop założyliśmy bezpośrednio na północ od wykopów z lat 2008-2011, w rejonie gdzie po tegorocznej orce odnaleźliśmy dużą ilość fragmentów kości ludzkich.
W pracach wykopaliskowych bierze udział dwunastoosobowa ekipa studentów archeologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Niestety stan zachowania grobów wydaje się być z roku na rok coraz gorszy, co w równej mierze jest efektem prowadzonej na stanowisku orki, powodującej uszkodzenia mechanicznej obiektów archeologicznych, zwłaszcza grobów szkieletowych, jak i właściwości chemicznych gleby poddawanej nawożeniu, która powoduje rozkład nawet kości. Na zdjęciu najlepiej zachowany z przebadanych do tej pory w bieżącym sezonie grobów. Zachowały się jedynie nikłe resztki kości udowych, kilka fragmentów z czaszki i zęby…
… oraz dość nieliczne wyposażenie pochówka: żelazny nóż i kółko ze stopu miedzi (zapewne pełniące funkcje związane z pasem).
Badania śmiało można uznać za „ratownicze” i „wyprzedzające”. Ratujemy co się da, by wyprzedzić postępujące procesy zaniku stanowiska.
Więcej informacji w następnym wpisie…
Prace nieinwazyjne są finansowane przez łódzki oddział Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach zadania zadania “Badania nieinwazyjne w rejonie jeziora Ostrowite”, które realizujemy w ramach priorytetu “Ochrona zabytków archeologicznych”. Prace wykopaliskowe realizowane są dzięki środkom Uniwersytetu Łódzkiego, w oparciu o zaplecze zapewniane przez Bazę Archeologiczną UŁ w Białych Błotach.
to nie jest łopatyka tylko archeołopatyka. zwykłą łopatykę robią budowlańcy!
Ale zależy jakcy budowlańcy: bo np drogowcy robią drogołopatykę, budowniczowie mostów – mostołopatykę, zwykli budowlańcy od domów domołopatykę. No i jest jeszcze ogródkołopatyka.
Jak się czyta Twój początek to mam wrażenie, że kolega z Krakowa lub Poznania 🙂
Gdzież tam… jam nie godzien…