W nowym roku nowy Windows

W tzw. międzyczasie ściągnąłem sobie wczesną, publiczną wersję pre-Beta Developer Preview Windows 8, żeby zobaczyć jaki los szykuje nam Microsoft. Nowy system ma się pojawić w tym roku, gdzieś we wrześniu bodajże. Pre-Beta dostępna jest już od pewnego czasu (wstyd powiedzieć, ale chyba już od września), ale szczerze mówiąc dopiero w okolicach świąt znalazłem nieco czasu i chęci by się jej przyjrzeć. Wpis jest więc swego rodzaju odgrzewanym kotletem, ale może osoby na bieżąco nie śledzące prac nad Windows 8 będą mogły wyrobić sobie zdanie na temat tego systemu.

Instalacja jest dość prosta. Zwłaszcza w porównaniu do starszych Windowsów. Szczerze mówiąc nie pamiętam już, jak to się działo z Siódemką, ale w Ósemce jest na prawdę łatwo. Całość trwa krótko, wraz ze wstępną konfiguracją po instalacyjną nie dłużej niż pół godziny.

Konfiguracja rozpoczyna się od nazwy sieciowej kompa.

Później następuje określenie hasła. W Windows już chyba od Visty system wymusza ustawienie hasła – słusznie. Niestety nadal domyślnie proponuje pracę na koncie administratora, co oznacza, że większość użytkowników pozostanie na tym poziomie, co niekorzystnie odbija się na bezpieczeństwie.

Windows domyślnie pokazuje nam nowy interfejs kafelkowy zwany MetroUI. Co to w gruncie rzeczy jest? Na razie prawie nic – póki co można sobie włączyć desktop, który działa jak nieznacznie zmienione Aero, Internet Explorera, Eksploratora Windows i kilka dalszych nielicznych. Reszta kafelków nie działa. Można je sobie za to przesuwać i aranżować, ale nie uruchamiają programów. Docelowo Metro ma być w gruncie rzeczy czymś w rodzaju nowego, atrakcyjnego i dostosowanego do ekranów dotykowych menu Start. Uruchamia się automatycznie po kliknięciu na „Start”. Znika, gdy uruchamiamy spod niego jakiś program (na razie nie uruchamiamy) lub klikamy na kafelek pulpitu.

Kolejna nowość to wygląd eksploratora Windows. Generalnie nawiązuje on do znanego z Visty i Win7, z tym że wyposażono go w interfejs „Ribbon”, znany z nowszych wersji MS Office.

Wstążka eksploratora daje dostęp do wielu opcji wyświetlania i operacji na plikach, ale jednocześnie zabiera dobre 3 cm górnego paska ekranu. W sytuacji, w której na rynku dominują komputery z ekranami panoramicznymi, popularne są netbooki (ekran zwykle do 10 cali), popularyzują się ultrabooki (ekran około 13 cali), a system ma święcić tryumfy na tabletach (też około 10 cali), wydaje się to być straszliwą rozrzutnością i marnowaniem cennego miejsca. Warto dodać, że konkurencja dąży raczej do minimalizacji paneli w swoich managerach plików. Finder w MacOSX od dawna domyślnie wyświetla tylko podstawowe opcje, a jego panel przejęty jest przez górny panel systemowy. Dolphin w KDE nowszych wersji pozbawiono panelu zastępując go przyciskiem podobnym do znanego z przeglądarki Firefox. Skąd w Microsofcie taki pomysł?

Na szczęście panel ze wstążką można zminimalizować lub ustawić opcję wyłaniania kiedy będzie potrzebny.

Bezpośrednio po uruchomieniu systemu zobaczymy taki ekran. To widok dobrze znany użytkownikom choćby Androida. By uzyskać dostęp do Metro trzeba kursorem (lub paluchem na tablecie) przesunąć ekran do góry.

Ciekawe czy Apple zgłosi zastrzeżenia do tej metody odblokowania ekranu. Niedawno przecież opatentowali coś podobnego…

Internet Explorer zaproponował mi domyślnie instalację Flash Playera.

Ale już np. instalacja Geust Additions od VisrtualBox się nie powiodła. Raczej z winy samego VB, który na razie jeszcze nie wspiera tej platformy.

Żeby nie odrywać tego wpisu od archeologii, postanowiłem sprawdzić działanie archeologicznego softu. Instalacja Stratify kończyła się wyświetleniem takiego okna informacyjnego. Po wybraniu opcji More Info można było nakazać systemowi by zignorował obiekcje i pozwolił na uruchomienie programu.

Samo Stratify udało się uruchomić, ale uruchomienie w nim dołączonych danych lub stworzenie nowego projektu okazało się być niemożliwe. Program najwyraźniej nie chce współpracować z nowym systemem MS.

Udało mi się natomiast zainstalować Firefoksa i na próbę SAGA GIS. Oba programy działają. Ich kafelki pojawiły się nawet w Metro. Miałem nadzieję, że uruchomiony program będzie wyświetlał w Metro okienko z podglądem, ale okazało się, że pojawiają się jedynie zwykłe ikonki. Być może deweloperzy aplikacji będą musieli je jakoś przystosować do Metro.

Kafelki, które miałem na pulpicie Metro, umożliwiały nie tylko przesuwanie, ale także zmianę rozmiaru. Po kliknięciu prawym klawiszem myszy rozwija się stosowny pasek z opcjami umożliwiający także odinstalowanie aplikacji bezpośrednio z menu. Nie da się powiększyć rozmiaru kafelka dla aplikacji zainstalowanej samodzielnie (przynajmniej obecnie).

System póki co lubi się wieszać. Nie działa zbyt stabilnie. Błyskawicznie się za to uruchamia. Dotychczasowa instalacja, bez żadnych plików użytkownika, ze ściągniętym Firefoksem, SAGA GIS i Stratify zajmuje ponad 12 Gb. Dużo. Nawet bardzo. Zwłaszcza, że system ma być instalowany na tabletach, wyposażanych często w niezbyt okazałe dyski. Ale może wersja dla architektury ARM (popularnej na tabletach) będzie nieco chudsza…

Reklama

1 thought on “W nowym roku nowy Windows

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s