Rozdział XII: Promień – Saint-Denis i Sainte Chapelle

Około roku 1220 we Francji kształtuje się nowa odmiana stylu gotyckiego. Jej wyznacznikiem stały się rozety – teraz już znacznie większe niż w Saint-Denis i w późnej sztuce romańskiej, mniej też masywne niż w Chartres. Wraz z postępem rozwoju sztuki architektonicznej stały się znacznie bardziej finezyjne, bogatsze i rozczłonkowane. Ich delikatne (pozornie!) maswerkowe wypełnienia promieniście odchodziły od centralnej kwatery. Stąd nazwa nowego stylu: „rayonnant”, czyli promienisty.

Ustalenie początków nowego stylu nie jest łatwe. Jego elementy zauważymy w Amiens i Beauvais, a nawet w Reims. Jednak za pierwszą w pełni już ukształtowaną budowlę promienistą uważa się… Saint-Denis. Miejsce, gdzie opat Suger ponad pół wieku wcześniej „wynalazł” gotyk.

Wnętrze bazyliki Saint-Denis. Jego dzisiejszy wygląd to przede wszystkim efekt przebudowy i rozbudowy zainicjowanej przez opada Eudes Clementa w roku 1231. Postanowił on dokonać przebudowy prezbiterium Sugera, które miało już wówczas lat ponad 80 lat i zaczęło nieco trącić myszką. Konieczne stało się także przebudowanie karolińskiego korpusu świątyni.

Architekt Clementa wymienił podpory w prezbiterium Surgera, zachowując wczesnogotyckie sklepienia. Ponad kondygnacją arkad wzniesiono całkowicie nową konstrukcję, z biforiami doświetlonymi osobnymi oknami (jak w Amiens) i wysokimi oknami wypełnionymi maswerkiem. W podobnym stylu wzniesiono nowy korpus.

Skomplikowane wiązkowe filary, wyciągnięte na planie krzyża podtrzymują tu arkady. Ponad nimi wznosi się kondygnacja oświetlonych biforiów, po raz pierwszy chyba zastosowana w korpusie (w Amiens zbudowano ją jedynie w chórze). Całkowitą nowością są założone wyżej okna. Wypełniają całą przestrzeń ściany, między służkami i arkadami sklepień. Dzięki tym dwom elementom udało się niemal całkowicie zrezygnować z płaskich powierzchni ścian, zastępując je oknami, podzielonymi przez maswerki na ozdobne kwatery. W ten sposób gotyk wymyślił szklarnię 😉

Rozeta w transepcie bazyliki Saint-Denis. Od takich, promieniście rozchodzących się „płatków” ukuto nazwę nowego stylu.

Jednym z najbardziej znanych obiektów promienistych jest kaplica, którą ufundował Ludwik IX Święty. W 1239 roku odkupił on w Wenecji zestaw relikwii zastawionych tam przez próbującego utrzymać tron ostatniego, realnie panującego w Konstantynopolu, cesarza łacińskiego Imperium Bizantyjskiego – Baldwina II. Wśród relikwii znalazła się korona cierniowa Chrystusa i gwóźdź z krzyża. By je godnie wyeksponować król nakazał przygotować relikwiarz o odpowiedniej skali – kaplicę pałacu na Île de la Cité, zwaną Sainte Chapelle.

Kaplica wznosi się dzisiaj na dziedzińcu Palais de Justice – budynku Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki, kiedy powstawała zajmowała dziedziniec okazałej, gotyckiej siedziby francuskich monarchów.

Tak wyglądał on w XV wieku, utrwalony na kartach Les Très Riches Heures du Duc de Berry (Bardzo Bogatych Godzinek Księcia de Berry; za Wikipedią). Sainte Chapelle jest doskonale widoczna po prawej stronie.

Tak wygląda dzisiaj od zachodu. Jej obecny kształt to w znacznej mierze efekt XIX wiecznych renowacji. Płomienistą rozetę wstawiono u schyłku XV wieku. Niezwykle wysoka, smukła budowla, opięta jest szeregiem przypór, których zadaniem było przenoszenie olbrzymich sił ze strzelistych sklepień. Przypory pełnią jednak nie tylko konstrukcyjne role – ozdobione pinaklami i spięte dekoracyjnymi wimpergami organizowały bryłę świątyni, nadając jej specyficzny rytm i potęgując wrażenie wertykalności.

Kaplica jest dwupoziomowa, nawiązując w ten sposób do starej tradycji sięgającej kaplicy Karola Wielkiego w Akwizgranie i cesarskich kaplic Rzeszy. Dolna kondygnacja to trójnawowa hala z obejściem.

Smukłe lecz niskie kolumny, wznoszące się na wielobocznych bazach podtrzymują sklepienie, na którym opiera się podłoga górnego kościoła. Maswerkowe konstrukcje dodatkowo stabilizują konstrukcję, przenosząc siły z kolumn, na mury magistralne i zewnętrzne przypory. Zwróćcie uwagę na dodatkowe, nie związane z systemem sklepień dwie kolumny – podtrzymują one ołtarz na górze.

Górny kościół jest szczytowym osiągnięciem trzynastowiecznej architektury. Niemal całkowicie wyeliminowano w nim powierzchnie ścian magistralnych. Są one całkowicie przeprute przez olbrzymie okna. W partii absydy wąskie i strzeliste, w korpusie szersze. Dzielą je jedynie wiązki służek, które w części korpusu dodatkowo ozdobiono figurami apostołów, ustawionych na ozdobnych konsolach i osłoniętych baldachimami.

Jedna z figur apostołów. Warto zwrócić uwagę zarówno na konsole, jak i na baldachim. Elementy te zastosowano wcześniej m.in. w katedrze w Troyes. Prawdziwą popularność zyskały w tym samym mniej więcej czasie na terenie Rzeszy, gdzie z lubością stosował je warsztat Mistrza z Naumburga… ale o tym innym razem.

Tutaj w Sainte Chapelle stanowiły oprawę królewskich uroczystości – wyobraźcie sobie Ludwika Świętego, w niebieskim płaszczu z liliami Kapetyngów, w centralnym miejscu kościoła, dzierżącego relikwię korony cierniowej, w otoczeniu apostołów… Musiał jawić się niemalże nowym Chrystusem.

Okna świątyni w całości wypełniają witraże. Jest to jeden z najważniejszych i najpiękniejszych zespołów średniowiecznych witraży w Europie. Ze specjalną dedykacją dla oglądających tego bloga kolegów bronioznawców postanowiłem zamieścić kilka. Z postaciami rycerzy i wojowników…

I jeszcze sala gotyckiego pałacu królewskiego. Jego relikty, zwane Conciergerie, są obecnie wtopione w zespół zabudowy Pałacu Sprawiedliwości. Sala na zdjęciu nazywana La salle des Gens d’armes uważana jest za największą zachowaną gotycką salę. Ma 64 metry długości i 27 metrów szerokości. Wzniesiono ją w początkach XIV wieku. Ponad nią wznosiła się główna aula pałacowa.

I klatka schodowa.

Sainte Chapelle stała się wzorem dla kolejnych królewskich kaplic Kapetyngów. Jak ta w Vincennes:

Podobne budowle powstawać zaczęły wkrótce w całej Europie naśladującej na różne sposoby francuski ceremoniał dworski, od wiedeńskiego Hofburga, po śląski Racibórz i pomorskie Chwarszczany (no dobra – tutaj dworu nie było, byli templariusze).

W ten sposób kończę francuski cykl gotycki. Na Sainte Chapelle nie kończy się bynajmniej historia gotyku we Francji. Stworzył on cały szereg dalszy arcydzieł architektury. Rozwinął też nowe style, wraz z „barokowym” gotykiem płomienistym (Flamboyant). To jednak zupełnie inna historia… Na nas czeka na razie epilog poświęcony sztuce Gotów i Teutonów.

Reklama

3 thoughts on “Rozdział XII: Promień – Saint-Denis i Sainte Chapelle

  1. Pingback: Peregrinatio – cz. 9: finis mundi | Gunthera miejsce w sieci

  2. Pingback: Czerwone katedry cz. 1, Strasburg | Gunthera miejsce w sieci

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s