W 1194 romańska katedra w Chartres spłonęła. Wydarzenie to uznano początkowo za przerażającą katastrofę, kiedy jednak okazało się, że przetrwały przechowywane w kościele relikwie, zwłaszcza słynna Santca Camisa – tunika, którą nosić miała sama Najświętsza Maria Panna, wydarzenie uznano za swego rodzaju błogosławieństwo. Można było z czystym sumieniem rozpocząć budowę nowej świątyni – większej i wspanialszej. Budowa trwałą kilkadziesiąt lat – konsekracji dokonano w 1260 r.
Fasada zachodnia kościoła. W 2010 roku jej centralna część zasłonięta była rusztowaniem. To tutaj mieści się potrójny portal główny, tzw. królewski – jedno z najważniejszych dzieł późnoromańskiej rzeźby. Ta część budynku to zachowany po dziś dzień fragment romańskiej katedry, ocalały z pożaru.
W późniejszym okresie dokonano w kościele stosunkowo nieznacznych zmian. Jedną z poważniejszych była przebudowa, a właściwie odbudowa wieży północnej, zniszczonej w 1506 r. W XIX wieku wymieniono drewnianą więźbę dachową na konstrukcję stalową.
Plan katedry (za: Wikipedią). Budowlę o długości 130 m wzniesiono na planie będącym niejako kompilacją elementów znanych ze wcześniejszych budowli. Chór jest pięcionawowy, podobnie jak w Paryżu, ale ukształtowanie wieńca kaplic przypomina raczej Saint Denis. Trójnawowy transept obejmują monumentalne, trzy-portalowe fasady, wyposażone w wieże, inspirowane jak się zdaje, rozwiązaniem znanym z Laon. Korpus, z prostokątnymi sklepieniami nawy głównej odpowiadającymi sklepieniom naw bocznych przypomina rozwiązanie znane z Soissons. Całość sprawia jednak wrażenie znacznie bardziej monumentalne od wszelkich prototypów, które zostały tutaj wspomniane.
Okno w południowej fasadzie transeptu. Maswerk nadal nie jest w pełni wykształcony. Pozbawione go są lancetowate okna. Ten wypełniający rozetę sprawia wrażenie ciężkiego.
Podobne, masywnie ukształtowane są okna nawy głównej. Każde składa się z trzech elementów: dwóch lancetowatych i okulusa. Poniżej kondygnacji okien pomieszczono arkadową galerię. Podpory nawy mają znacznie większą średnicę niż w katedrach omawianych do tej pory. Ukształtowano je w zróżnicowany sposób naprzemiennie jako okrągłe i ośmioboczne. Dostawiono do nich cztery służki, także naprzemiennie ukształtowane: do okrągłego filara przylegają służki wieloboczne, do ośmiobocznego – okrągłe.
Skrzyżowanie naw podtrzymują cztery, olbrzymie filary wiązkowe.
W absydzie chóru okrągłe filary mają pojedyncze służki. Wspierają się na masywnych, iście późnoromańskich bazach ze szponami.
Chór obudowano imponującą przesłoną chórową w stylu gotyku płomienistego.
Wnętrze kościoła jest ciemne i mroczne. Okna zasłonięte witrażami nie wpuszczają wiele światła. Zrobienie dobrego zdjęcia bez jasnego obiektywu i statywu jest właściwie niemożliwe. Ale już wkrótce będzie lepiej…
W chórze trwał w 2010 r. remont. Ściany oczyszczano z wieloletniego brudu i okopcenia. Będzie pięknie.
Widok kościoła od północnego zachodu.
Południowa fasada transeptu.
Rzeźby apostołów z południowej fasady transeptu.
Zbawieni w archiwoltach portalu środkowego, w południowej fasadzie transeptu. Podtrzymywani przez aniołów, spoczywający na łonie Abrahama…
Potępieni w objęciach diabłów po drugiej stronie tego samego portalu.
Święty Wawrzyniec – patron grillujących (jak twierdził swego czasu pewien kleryk z którym rozmawiałem).
Widok na chór od północnego wschodu. Widoczna skomplikowana konstrukcja łuków oporowych.
Szczegół łuku oporowego w chórze. Widoczne antykizujące „tabernakulum”.
Północne ramie transeptu – fragment fasady z portalami i północna wieża fasady zachodniej z okazałym hełmem w stylu gotyku płomienistego.
Elementy rzeźbiarskiego wystroju w północnej fasadzie transeptu.
P.S. Dzisiejszym wpisem wracam do cyklu o gotyku. Prawdopodobnie będzie on przeplatany z wpisami o Ostrowitem i wpisami „technicznymi”. Właściwie to zawdzięczam to wolnemu czasowi z okazji Dnia Niepodległości. Przy tej okazji naszła mnie mała refleksja: Amerykanie w swój Dzień Niepodległości obżerają się hamburgerami, Francuzi i Rosjanie robią gigantyczne defilady w swoje narodowe święta; my – Polacy – urządzamy sobie rozróby uliczne.
Bardzo się cieszę z powrotu tej serii, jedna z moich ulubionych.
Pingback: Rozdział X: Katedra światła – Amiens « Gunthera miejsce w sieci
Bardzo ciekawe 🙂