Rozdział I: mit początku

„Jasne jest bowiem, co jasno z jasnym się łączy, i dzieło jaśnieje, nowym przeniknięte światłem” (Suger)

Tutaj wszystko się zaczęło. Przynajmniej wedle standardowej wiedzy podręcznikowej.

Saint Denis – opactwo pod Paryżem, dzisiaj osobne miasto, ściśle zespolone z paryską aglomeracją – to tutaj Dagobert I, król Franków z dynastii Merowingów wzniósł nad grobem świętego Dionizego pierwszy kościół, tworząc instytucję klasztorną, w której murach pochowano niemal wszystkich późniejszych władców Francji (czymkolwiek ona w swej historii bywała) i kilku Merowingów i Karolingów. W latach 20. XII wieku opatem został tutaj Suger – kronikarz, teolog, a przede wszystkim polityk i doradca królów Francji, a także wyśmienity zarządca. Kiedy już uporał się z bałaganem jaki trawił królewskie opactwo, zabrał się za budowę nowej świątyni. Zaczął od fasady zachodniej, którą widać na zdjęciu powyżej. Było to dzieło w gruncie rzeczy nadal bardzo romańskie, nawiązujące ogólną dyspozycją dwu-wieżowej fasady z trzema portalami do osiągnięć romańskiej architektury Normandii. Wbrew romantycznym legendom, wedle których katedry (kościół katedrą w ścisłym znaczeniu nie jest, choć bywa tak nazywany uparcie w przewodnikach turystycznych) budowano latami i dlatego niektóre mają niedobudowane np. wieże, brak wieży północnej w dzisiejszym kościele jest efektem nieudanej próby jej restauracji w XIX wieku.

XIX-wieczna litografia Félixa Benoista ze zbiorów Wikimedia Commons ukazująca kościół jeszcze z wieżą północną.

Środkowy portal zachodni z tronującym Chrystusem w scenie z Apokalipsy. Jak pisał Suger: „Kimkolwiek jesteś, jeśli chcesz ocenić chwałę tych drzwi, podziwiaj nie złoto i koszta, lecz mistrzostwo dzieła”.

Kiedy jeszcze trwały prace nad zachodnią fasadą kościoła, dostawioną nadal do starej, karolińskiej budowli, Suger podjął decyzję o budowie partii chórowej (trzeba wiedzieć, że w średniowieczu chór znajdował się w tej części kościoła, który dzisiaj zwykle zwiemy prezbiterialną, a nie na balkonie nad drzwiami, obok organów; zwykle tę część umieszczano od wschodu). Budując nowy chór rozpoczęto od krypty.

Wyposażona w obejście i wsparta na grubych kolistych kolumnach, wchłaniała starsze założenia krypty karolińskiej. Była wzniesiona nadal w bardzo romańskim guście – krzyżowe sklepienia wspierają się tutaj na masywnych gurtach, a kapitele mają romański charakter. Tylko okna wydają się być nietypowo duże.

Prawdziwa rewolucja wiązała się jednak z tym, co wzniesiono ponad kryptą. Prezbiterium otaczało nietypowe, podwójne obejście, przykryte ostrołukowymi, krzyżowo – żebrowymi sklepieniami, otwierające się na wieniec siedmiu, absydialnych kaplic pozbawionych nieomal ścian.

Widok obejścia Sugera. W słoneczne dni wypełnia je światło filtrowane przez witraże w oknach. Tym światłem – lux mirabilis i tymi witrażami umieszczonymi w sacratissimae vitrae – najświętszych oknach, sam Suger był najwyraźniej najbardziej zafascynowany. O taki chyba widok chodziło mu gdy pisał o wieńcu kaplic, „dzięki któremu cały kościół będzie błyszczał cudownym i nieprzerwanym światłem najświętszych okien, przenikającym wewnętrzne piękno”.

Zaglądając do kaplic można zrozumieć dlaczego – nie ma w nich niemal ścian. Całą powierzchnię wypełniają wielkie, lancetowate okna, a w nich witraże.

Nic jeszcze o tym nie wiedząc Suger (lub jego nieznany z imienia architekt) wynalazł gotyk.

Tak przynajmniej chcą autorzy podręczników do historii sztuki.

Widok kościoła Sugera wraz z opactwem. Widoczna jest nowy masyw zachodni i wczesnogotycki chór. Transept i korpus budowli są karolińskie. Obrazek pochodzi ze strony Saint Denis – a town in the Middle Ages.

To co Suger wzniósł w swoim opackim kościele, nadal zachowując, jak pamiętamy, starą karolińską nawę starszej budowli, rozwinęli twórcy katedr w regionie Ile-de-France. Kolejne budowle – Charters i Sens (w tych najstarszych fazach niezachowane), Noyon, Laon, Paryż, Chartres (druga wersja), Reims, Amiens rozwinęły charakterystyczny „język” form gotyckich i stały się wzorem dla budowli wznoszonych w całej Europie. Jak piszą niektórzy: to nie gotyk stworzył katedry, to katedry stworzyły gotyk.

Widok wnętrza kościoła Saint Denis w kierunku na wschód. Korpus budowli to późniejsze, już XIII wieczne dzieło dojrzałego gotyku, tzw. promienistego (rayonnant). Dziełem Surgera jest chór i to też nie cały. Górna kondygnacja z doświetloną galerię biforyjną i oknami pochodzi także z tej fazy. To właśnie w Saint Denis, kolejny z wielkich opatów – Eudes Clement rozkazał budowę jednego z pierwszych obiektów „promienistych”. W ten sposób kościół „urodził” zarówno wczesny, jak i dojrzały styl gotycki.


Ponad kondygnacją arkad międzynawowych wznosi się kondygnacja „promienistych” biforiów i obszernych okien nawy głównej. Są one wypełnione maswerkiem. Architekt Clementa zachował nie tylko obejście, ale także jego kolumny, uzupełniając je jednak o służki, które bez dodatkowych kapiteli ciągną się przez wszystkie kondygnacje aż do sklepienia chóru. Było to nowatorskie podejście, dodatkowo potęgujące wertykalność budowli.

Nagrobek Dagoberta I w lat 60. XIII wieku.

Fragment tego samego nagrobka oraz widok biforiów chóru bazyliki widoczny na obrazie Mistrza z Saint Gilles – ze zbiorów Wikimedia Commons.

Dzisiaj bazylika Saint Denis góruje nad miastem, któremu nadała nazwę. Turystów tutaj, jak na paryską aglomerację mało, zdecydowanie mniej niż w Notre Dame. Pojedynczy turyści przechadzają się pośród królewskich nagrobków Merowingów, Karolingów i monarchów Francji. Zwiedzanie nawy jest darmowe. By wejść do chóru trzeba zapłacić. Przed bazyliką rozciąga się egzotyczna dzielnica zamieszkana głównie przez emigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej – potomków ludzi, z którymi walczyli krzyżowcy z XII wieku, zachęcani do tego zgodnie przez obu wielkich dwunastowiecznych opatów: Sugera i Bernarda z Clairvaux .

Koniecznie odwiedź stronę o Saint Denis w średniowieczu!

Nota wyjaśniająca:

Wpis jest częścią większego cyklu oznaczonego tagiem gotyk. Jest on pokłosiem właśnie zakończonej wyprawy do ojczyzny gotyku. Przewidziane jest 12 rozdziałów (niczym 12 kolumn w chórze Sugera, prolog i epilog.

Reklama

1 thought on “Rozdział I: mit początku

  1. Ponieważ nie mam konta na SkyscraperCity, gdzie zamieszczono odnośnik do tego cyklu wpisów i gdzie pojawił się komentarz użytkownika _Koriat (http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?s=0f18a50407db025cbd3c1bb0e3f7cdb5&t=1432365&page=4) dotyczący tego co tutaj wypisałem, pomyślałem sobie, że zamieszczę tutaj komentarz do owego komentarza. Może _Koriat to znajdzie i odpowie, a na pewno inni internauci zainteresowani tematem będą mogli poznać zdanie drugiej strony.
    1. „Autor bloga się zaplątał, ale tak naprawdę wcale tej wersji podręcznikowej nie obalił, zapewne dlatego, że przy obecnym stanie wiedzy (który nie został tam rzetelnie zreferowany) całkowicie obalić jej nie sposób.”
    Oczywiście, że nie obalił, bo i nie taka była moja intencja. Wpisy nie miały na celu rzetelnego referowania całego współczesnego stanu wiedzy, ponieważ są to raczej wpisy o charakterze popularno-naukowym, z przewagą popularnego, a wręcz „krajoznawczo-turystycznego”. Ich celem było przedstawienie kilku budowli, które miałem okazję oglądać podczas niedawnej wycieczki szlakiem gotyku. Nie miałem więc zamiaru niczego obalać, bo od obalania są stricte naukowe publikacje, a raczej trochę podszczypać ustalony porządek.
    Problem polega na tym, że naukowe ustalenia są dość bezrefleksyjnie przekładane na język popularny i powielane w dziesiątkach przewodników i albumów, gdzie w sposób dość uproszczony maluje się obraz sugerowskiego przełomu i ewolucyjny ciąg dalszego rozwoju gotyku. Ja chciałem jedynie prowokować do próby odmiennego spojrzenia na problem.
    2. „Sklepienia żebrowe wymyślono zresztą kilkadziesiąt lat wcześniej, niż chce Gunther, gdzie pojawiły sie po raz pierwszy trudno ustalić – może w Durham, może w Spirze, a może jeszcze gdzie indziej.”
    Ależ ja w ogóle nie pisałem o pojawieniu się sklepienia krzyżowo-żebrowego. We wpisie (https://gunthera.wordpress.com/2011/08/02/rozdzial-ii-kto-na-prawde-wymyslil-gotyk/) są zdania: „Dlaczego zamieszczam tutaj kościół Saint Etienne? Bo około 1140 roku zainstalowano tutaj nowoczesne, krzyżowo – żebrowe, ostrołukowe sklepienia.” Nie oznacza to jednak, że to było pierwsze tego typu sklepienie w historii architektury. Ono po prostu pojawiło się właśnie wtedy w Beauvais. W innym miejscu pisałem: „Sztuka romańska, zwłaszcza normandzka, znała krzyżowo-żebrowe sklepienia, łuki ostre” – w tym zdaniu miało mieścić się Durham, Spira i inne miejsca. Cykl dotyczy zasadniczo wyłącznie Ile-de-France, Szampanii i Pikardii. Odniesienia nieco dalsze pojawią się w Epilogu, w którym znajdzie się subiektywna impresja o recepcji gotyku w krajach niemieckich.
    3. „znany był zbliżony rzut chóru, zaczerpnięty z kościołów związanych z trasami do Composteli, znana była normandzka dwuwieżowa fasada”
    No właśnie o tym pisałem. W gruncie rzeczy architekci Ile-de-France lat 40. XII wieku pozbierali elementy układanki znane wcześniej i stworzyli coś nowego.
    4. „Samo zjawisko wybuchu architektury Ile-de-France, a chwile później też Pikardii i Szampanii jest oczywiście szersze, wynika w dużej mierze z tego, że rejon ten nie posiadał ugruntowanej tradycji architektury romańskiej (w rejonach, gdzie taka tradycja była, np Burgundii, Akwitanii czy Langwedocji gotyk przyjął się z opóźnieniem)”
    A tego już nie jestem taki pewien. W gruncie rzeczy pisze się tak (też już od półwiecza) dlatego, że tej romańszczyzny zachowało się tam stosunkowo mało. Ale jakby tak poszukać, to ona jest i to wcale nie taka kiepska. A było więcej, bo każda niemal gotycka katedra stawała na ruinach starszej. Może opóźnienie w recepcji gotyku w Burgundii i na Południu wcale nie wynikało z ugruntowanej tam tradycji architektonicznej (ona oczywiście była, wspaniała i silna), ale także z konotacji politycznych i szerszych tradycji kulturowych. W końcu było to sztuka króla z Paryża – obcego, agresywnego, roszczącego sobie nieuzasadnione prawa do dominacji nad Południem.
    Ale to już osobna dyskusja.
    W każdym razie dziękuję _Koriatowi, że poświęcił moim wpisom nieco czasu i udzielił merytorycznego komentarza. Zapraszam do komentowania na tym blogu, gdzie takie komentarze zawsze będą mile widziane. I wyjaśniam, że nie miałem tutaj intencji stricte naukowych, zwłaszcza, że zawodowo zajmuję się nieco innymi aspektami średniowiecznej kultury. Mimo to gotyk (i romanizm) nieustannie mnie fascynują.
    Pozdrawiam i przepraszam, że nie wpisałem się na forum SkyscraperCity, ale już od dawna ograniczam swoją obecność w sieci do pewnego minimum i nie poszukuję nowych miejsc do założenia konta.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s