Prace na stanowisku trwają. Są na tyle intensywne, że nie bardzo mam czas pisać. Żeby podgrzać atmosferę u kilku osób czytających bloga w miarę regularnie, napiszę jedynie, że mamy tutaj takie malutkie sensacje. Malusieńkie…
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że nie jest łatwo – deszcze niespokojne, co sad potargały troszkę utrudniają sprawę. Nasz długi wykop, który widzieliście na zdjęciach z poprzedniej relacji został w znacznej części zalany wodą. Do tego zepsuła się pompa, którą na tę okoliczność zakupiliśmy. Ma działać w przyszłym tygodniu. Lepiej żeby działała, bo jest tam kilka ważnych, na prawdę ważnych rzeczy…
Ma to swoje pewne zalety – w wykopie udało się przeciąć wczesnośredniowieczny rów (fosę?), który wcześniej obserwowaliśmy na zdjęciach lotniczych i w badaniach geofizycznych. Teraz możemy zobaczyć jak wyglądał napełniony wodą 🙂
Przed rowem zarejestrowaliśmy kilka dużych obiektów, które najpewniej są… gliniankami. W sezonie 2008 znaleźliśmy jedną taką gliniankę na terenie cmentarzyska. Teraz mamy kolejne. Wygląda na to, że w średniowieczu było to prawdziwe centrum produkcji… no właśnie, jakiej? chyba garncarskiej. Planujemy dalsze (także specjalistyczne) badania na tym problemem.
Na razie nasz specjalista od archeologii przyrodniczej i jednocześnie geomorfolog pobrał stosowne próbki miejscowych surowców. Na zdjęciu widać, że eksploracja tegorocznych glinianek nie jest łatwa – ich dna znajdują się niekiedy nawet kilkadziesiąt centymetrów poniżej poziomu współczesnego lustra wody.
Na dnie jednej z nich kawałek drewna – pierwsze drewno ze stanowiska! (już wiemy, że nie ostatnie) Może nam pomóc w uściślaniu chronologii. Szkoda tylko, że ten fragment dranicy znajduje się poza swoim pierwotnym kontekstem:
Ponieważ nasz główny wykop znalazł się pod wodą, otworzyliśmy drugi, na miejscu cmentarzyska. I tutaj największe sensacje. Do tej pory zarejestrowaliśmy 6 jam grobowych. 4 z nich całkowicie normalne, o wymiarach zwykle mniej więcej 0,8 x 2,0 m, jeszcze nie zostały wyeksplorowane, więc zdjęć nie będzie.
Pozostałe dwie były zupełnie inne: wielowarstwowe zasypisko sugeruje, że nie były to zwykłe „dziury” w ziemi, które zasypywano po złożeniu w nich zwłok. Do tego wymiary jam są niespotykane: 1,4 x 3,2 m i 1,7 x 3,1 m. Pierwszy z grobów został już wyeksplorowany. Wewnątrz znalazł się jeden osobnik, złożony w układzie anatomicznym, na osi wschód – zachód, z głową na wschód. Wyposażono go jedynie w nóż żelazny:
Z drugim grobem było już nieco inaczej…
c.d.n.