KDE serii 4 ma wspaniały „pulpit semantyczny” Nepomuk, połączony z wyszukiwarką indeksującą Strigi. Umożliwia błyskawiczne wyszukiwanie, tagowanie, komentowanie, ocenianie i w ogóle, i w szczególe jest wspaniały, doskonały etc…
Rzeczywistość jest taka, że nie chce mi się niczego komentować, ani tym bardziej tagować. Wrzucam swoje pliki do katalogów i chce je szybko wyszukiwać (co kiedyś umożliwiała mi wyszukiwarka Kerry – Beagle – dzisiaj wywala po instalacji). Tylko tyle.
Na pewno nie potrzebuję ustrojstwa, które nie wiedzieć kiedy zajęło mi ponad 2 GB (w ciągu 2 dni!!!) trzymając jakieś dane w bazie o szumnej nazwie virtuoso:
Co ciekawe, w ustawieniach mam limit 50MB na Nepomuka!!!
Tak, wiem, że dzisiaj mamy wielkie twarde dyski. Niestety mój ma tylko 160 GB, z czego na partycję linuksową przeznaczyłem tylko 40. 2,1GB to na prawdę nie mało, jak na to, że tam nic nie ma! (2 GB zajmuje log).
To samo ustrojstwo załącza się kiedy chce by zająć połowę mocy mojego dwurdzeniowego Core2Duo Santa Rosa:
jednocześnie załącza chłodzenie, przypominające suszarkę (co w MacBookach zdarza się na prawdę niezbyt często)…
No kicha jakaś.
A wyszukuje wcale nie lepiej niż wspomniane Beagle…
Czyli wszystko wskazuje na to, że zarówno chłopaki z M$, jak i chłopaki od KDE muszą się wiele nauczyć od chłopaków z Apple. (Dziewczyny też). Nie wiem, jak na MacBooku, ale na starym Maku Mini systemowy Spotlight działa w sposób właściwie niezauważalny dla użytkownika, a pozwala na wyszukiwanie niemal wszystkiego (nie mówiąc o prezentowaniu wyników wyszukiwania).
Pozdrawiam,
Markus
To prawda, że Spotlight działa w sposób niezauważalny i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.
Bardzo podobnie działał linuksowy Beagle, a w swojej wersji na KDE 3.5 (Kerry) sposób wyświetlania informacji był nawet wygodniejszy (w przypadku plików tekstowych nieco przypominał wyniki wyszukiwania Googla, z fragmentem tekstu zawierającym wyszukiwaną frazę.
Cóż, czasem lepsze jest wrogiem dobrego…
Na starszych komputerach (takich np. jak mój) nowe KDE nie chce się uruchomić, a i nowa wersja GNOME się przycina. Wydaje mi się że chłopaki trochę szaleją jeżeli chodzi o wymagania komputera.
Cóż, na starszych komputerach Windows 7 i Vista też nie ruszą. Zawsze można poszukać jakiejś wersji sprzed kilu lat…
Jak na OS news pl napisałem, że KDE 4.4 połyka ram jak głupie, to mnie zlinczowali:
http://osnews.pl/kde-sc-4-4-0-kryptonim-caikaku-wydane/#comment-5014622
Jak się wyłączy Nepomuka i Strigi jest całkiem ok.
Używam gnome i tam jest narzędzie o nazwie metatracker. Wydaje sie nie miec części wad które Pan opisał. Jak aktualizuje indeksy ( bo np. wrzuciłem nowe pliki) to robi to nie obciążając nadmiernie systemu ( tak zostało właśnie napisane – wolniej ale bez obciążania). Jak szukam – znajduje znośnei trafnie. Ma swoje wady, ale wydaje się tez byc mniej żarłoczne na dysk.
Generalnie polecam ( ale nie wiem czy zadziała przy KDE).