Uwaga: niniejszy wpis nie jest tutorialem, ani poradnikiem. Jego zadaniem jest krótkie zaprezentowanie wolnych (od wolności, a nie powolności), biurkowych i user-friendly programów GIS. Dla zorientowanych w temacie – nic nowego, ani tym bardziej ciekawego. Dla osób, które GIS utożsamiają wyłącznie z produktami Autodesku lub ESRI może się przyda.
OpenJump – to wersja programu Jump – stworzonego przez firmę Vivid Solutions w roku 2002. Choć od 2006 r. na jej stronie nie pojawiają się nowe wpisy, co niechybnie oznacza, że projekt nie jest już rozwijany, nie oznacza to, że umarł śmiercią naturalną. Społeczność programistów rozwija go na zasadach Open Source, jako OpenJump.
Program oparty jest na javie, a więc jest rzeczywiście w pełni wieloplatformowy, działa na Windows, MacOSX i Linux. Całkiem nieźle sprawia się w pracy na warstwach wektorowych. Obsługa rastrów jest umiarkowanie wygodna. Całość (zapewne dzięki javie) dość ociężała – zdecydowanie nie jest to demon prędkości. Posiada zestaw podstawowych funkcji edycyjnych oraz narzędzi analitycznych. OpenJump obsługuje zestaw narzędzi analitycznych Sextante.
Poza podanymi linkami może się przydać ten. Informacje ogólne na Wikipedii.
gvSIG – to projekt sponsorowany przez Conselleria d’Infraestructures i Transports Walencji. Za publiczne pieniądze, ze sporym wkładem społeczności stworzono projekt Open Source, który obok Qgis wydaje się być obecnie najciekawszym otwartym programem GIS. Aktualna wersja 1.9, to wstęp do stworzenia naprawdę wypasionego gvSIG 2.0. Program oparty jest na javie i działa na Windows, MacOSX i Linux. Jest przy tym nieco bardziej żwawy niż OpenJump.
Zalety gvSIG to całkiem spora baza obsługiwanych formatów wektorowych, w tym najpopularniejsze „standardy” rynkowe: shapefile (od ESRI), DXF i DWG (Autodesk) i DGN (microstation). Spore możliwości edycji wektorowej przypominają nieco programy CAD. W nowszych wersjach poprawiły się też opcje pracy z rastrami, wprowadza się opcje 3D (wizualizacja, animacja) oraz plugin Sextante z rozbudowanymi możliwościami dodatkowych analiz.
Warto dodać, że gvSIG istnieje w wersji Oxford Archaeology Digital Edition 2010, która oparta jest na wersji 1,9. To narzędzie przygotowywane dla Oxford Archaeology – jednej z największych na świecie firm archeologicznych, z biurami w Wielkiej Brytanii i Francji, zatrudniającej blisko 400 pracowników i istniejącej od 1973 r., która od pewnego czasu intensywnie wdraża oprogramowanie Open Source.
Acha! Jeśli nie potrzebujecie tylko od czasu do czasu przygotować mapę i nie potrzebujecie rozbudowanych funkcji bazodanowych i analitycznych, to oba programy powinny być dla Was wygodniejsze niż Qgis. Nie wymagają by już na wstępnym etapie, projektować tabele danych Do tego np gvSIG ma całkiem pokaźną biblioteczkę przydatnych gadżetów: skale liniowe, strzałki północy, siatki etc.
OK. Są też inne programy (np. SAGA, czy uDIG), choć przyznam, że ostatni kontakt z nimi miałem jakiś czas temu, a patrząc na to co dzieje się na poświęconych im stronach internetowych, coś się w tej sprawie zmieniło. Może więc napiszę coś więcej kiedyś. Jak znajdę czas na testowanie. Nie liczyłbym jednak, że nastąpi to szybko…
Acha2 – przepraszam fanów, ale GRASS zdecydowanie nie jest user-friendly, ma za to na pewno sporo innych zalet…
Acha3 – wszystko powyższe oczywiście z punktu widzenia archeologa, nie zaś kartografa/geografa, który zapewne będzie miał większe wymagania…