Ekspedycja Wombat, po krótkiej przerwie wymusznej przez święta i kukurydzę powróciła by kontynuować swój nierówny pojedynek z opornym stanowiskiem. Szczęśliwie nasz Pan Gospodarz skosił kukurydzę dając nam dostęp do drugiej części stanowiska, dotąd dla nas niedostępnej. Otworzyliśmy kolejne trzy wykopy, uzyskując łączną powierzchnię 246 metrów kw. Być może na tym działalność eksploracyjną zakończymy, bo w pozwoleniu na badania mamy napisane „powierzchnia około 200 m. kw.”
W międzyczsie odwiedził nas Specjalista od wiercenia dziury w całym, czyli Piotr – geomorfolog, archeolog i miłośnik paleodolin Wolbórki. Powiedział nam wiele mądrych rzeczy na które zapewne sami nigdy byśmy nie wpadli. Wielkie dzięki!!!
W międzyczasie nasze mury objawiły swe liczne tajemnice. Wygląda na to, że część budynku była całkowicie murowana, a nie tylko drewniana, na podmurówce, jak podejrzewaliśmy wcześniej.
W międzyczasie zrobiło się zimno i mglisto. Dobrze, że wykopy widać.
Nawiasem mówiąc – czytam sobie od czasu do czasu Archeowieści. A tam jakieś egzotyczne badania, wspaniałe pałace, złote skarby. Cóż w tym pasjonującego? My to dopiero mamy odkrycia. Np. obiekty takie jak ten:
Prawie metr kopania po to by wykopać tę, jedną (!!!) skorupkę:
Jedynym pocieszeniem jest cudowny wzór plamistego, przemieszanego wypełniska naszego obiektu widoczny na przekroju. W celu dofinansowania naszych badań zamierzamy sprzedać go Ministerstwu Obrony jako nowy wzór kamuflażu dla jednostek obrony pustyni Błędowskiej.
Pingback: Podsumowanie jakieś « Gunthera miejsce w sieci