Kiedyś obiecałem, że te filmiki pojawią się w sieci. Obciach straszny, kompromitacja olbrzymia, ale liczę na wakacyjną wyrozumiałość.
Pierwszy etap wyciągania z wykopu roszarni (urządzenia do produkcji lnu):
Etap drugi został utajniony…
Ponieważ film, niczym hejnał mariacki urywa się w decydującym momencie (operator kamery został zabity strzałą tatarską), zdradzę jedynie, że się udało. Niestety kilka godzin później roszarnia się rozsypała. Cały wysiłek na nic…
he he, niezłe
nie byłbym jednak soba, gdybym się nie przyczepił. Co to jest „produkcja lnu”? Tak się mówi? Len to roślina, na polach się ją uprawiało 😉 Żadna roszarnia nie jest w stanie wyprodukować nawet jednego pędu czy kwiatu lnu
Rzeczywiście nie byłbyś sobą 😀
Len to oczywiście roślina, ale potocznie nazywa się tak również materiał uzyskiwany z włókien lnu. Roszarnia służy więc do produkcji lnu (materiału nie rośliny). Proszę, nie wymagaj ode mnie, bym w momencie pokazywania tak kompromitujących scen używał precyzyjnego języka. Jeśli będziesz nalegał następnym razem użyje określenia: pojemnik do moczenia słomy lnianej w celu oddzielenia włókien od zdrewniałej części łodygi.
Tak będzie OK?
Nie jestem specjalistą od lnu, ale powinno być dobrze…
dobra, dobra, żartowałem 🙂
Dobra, dobra… wiem. Ale nie martw się – generalnie lubię jak się ludzie czepiają. Byle miło.