Właśnie wróciłem z konferencji w Gnieźnie, o której już wspominałem. Pora więc na kilka gnieźnieńskich impresji.
Cóż, miasto specjalnie się od mojej ostatniej wizyty nie zmieniło. Wrażenie zrobiło całkiem sympatyczne, gdyby nie przykre doświadczenia z hotelem City. Jeśli będziecie mieli ochotę nocować w Gnieźnie, nie próbujcie zostać na noc w City, na Rynku. Dostarczyć wam on może wielu wrażeń, których zapewne wolelibyście uniknąć:
- już wchodząc do hotelu powinienem się zaniepokoić stanem schodów; niestety zignorowałem ostrzeżenie jakie dały mi uginające się, stare stopnie. Później było już za późno…
- Dopiero grubo po północy, wracając ze spotkania towarzyskiego zauważyłem, że lampka w łazience
jest zepsuta i nie świeci - nie był to wielki problem, bo woda i tak była zimna. Nad ranem dowiedziałem się, że w hotelu „w ogóle nie ma ciepłej wody” !!!!!!!!
- pościel była tak sprana, że aż poprzecierana i dziurawa,
- no i w pokoju było zimno – nie ogrzewali, a ta noc była na prawdę mało wiosenna.
Ostatecznie nad ranem uciekłem z tego miejsca i zakwaterowałem się w hotelu Mieszko, gdzie ceny były zbliżone, a jakość usługi zdecydowanie lepsza. Wystrzegajcie się więc City.
Ale wróćmy do meritum. W końcu pojechałem tam przede wszystkim by wiedzieć więcej. Czego się dowiedziałem?
- C14 jako metoda badania chronologii budowli murowanych było przedstawione ponownie jako wielka szansa doprecyzowania naszej wiedzy. Profesor Urbańczyk niezmordowanie tłumaczył, że jest to nowa, wspaniała możliwość i szansa na taką samą rewolucję, jaką było zastosowanie dendrochronologii. Wielu osób nie przekonał. Zarówno młodsi badacze, jak i wiele uznanych autorytetów w dziedzinie badań nad wczesnośredniowieczną architekturą zachowało sceptycyzm. Nie będę ukrywał, że ten sceptycyzm jest mi bliski.
- Większość referatów prezentowała nowe odkrycia w badaniach nad architekturą wczesnośredniowieczną. Obok wyników niemal rewolucyjnych (jak atrium katedry i murowana brama z wieżą na Wawelu czy niezwykłe pomieszczenie w klasztorze dominikanów w Gdańsku), weryfikacji starszych ustaleń (klasztor w Lubiniu czy zespół budowli w Płocku), były też wystąpienia skupione na problemach metodologicznych i próby nowej interpretacji kilku budowli (zamki dolnośląskie, kolegiata w Opatowie).
- Zauważyć można było coraz powszechniejsze korzystanie z komputerowych wizualizacji (zaprezentowano wizualizacje budowli wawelskich, przemyskich i gdańskich). Część badaczy przestrzegała przed wizualizacjami podnosząc kwestie nadinterpretacji w szczegółach rekonstrukcji. Słusznie, ale zdając sobie sprawę z hipotetyczności wielu szczegółów takiej rekonstrukcji staje się ona wspaniałym narzędziem pozwalającym nie tylko „sprzedać” odkrycie, ale także ustalić możliwe rozwiązania przestrzenne. Komputer zwykle nie pozwoli nam na takie rzeczy, jak kartka papieru.
Generalnie było miło, sympatycznie i chyba pożytecznie.
Nie miałem czasu nawet na to by połazić po Gnieźnie i zrobić kilka zdjęć. Zresztą pogoda nie była najlepsza. W tzw. międzyczasie zrobiłem jedynie kilka nocnych fotek. Niezbyt udanych…
Czy mógłbyś rzucić jeszcze parę zdań o tych rewolucyjnych informacjach wawelskich? Albo jakiś adres (sieciowy bądź tradycyjny bibliograficzny, jeżeli coś już jest na ten temat dostępne)?
„Rewelacje” były już kilkakrotnie prezentowane – wiem, że oprócz Gniezna, także w zeszłym roku, na konferencji w Krośnie. Adresu internetowego nie znam (mógłbym uruchomić google, ale przecież każdy może to zrobić), a publikacja chyba się jeszcze nie ukazała. Jak będę coś wiedział to namiary podam…
No cóż… Nie każdy ma w danym momencie czas, żeby wyrwać się z pracy na konferencję do Krosna czy Gniezna. Póki nie ma publikacji – ciężko się czegokolwiek dowiedzieć.
Np. tutaj :
http://www.wawel.krakow.pl/pl/index.php?op=25
o atrium nic nie ma.
Mam nadzieję, że jak coś będzie, to dasz znać.
Pozdrawiam!
Pingback: Romański kościół w Skrzyńsku « Gunthera miejsce w sieci